W jaki sposób ten niespełna 25-letni pomocnik trafił na testy do Widzewa Łódź? - Miałem kontakt z trenerem Radosławem Mroczkowskim. Chodziłem w młodości do SMS-u Łódź, gdzie wówczas trenował trener Mroczkowski i stąd się znamy. Trener zadzwonił do mnie i się zapytał, czy nie chciałbym przyjechać i się pokazać. Było to tuż po urlopach, jak wznowiłem treningi w Arce. Zdzwoniliśmy się i zdecydowałem się tutaj przyjechać i pokazać trenerowi - powiedział Jakub Kowalski, pomocnik Arki Gdynia.
Widzew Łódź to nie jedyny klub z T-Mobile Ekstraklasy, który wyraża zainteresowanie usługami wychowanka Żyrardowianki Żyrardów. - Były pogłoski o innych klubach, ale tematy upadały, bo ściągali tam innych zawodników - przyznał zawodnik.
Po doskonałym sezonie w OKS 1945 Olsztyn, zawodnik przed rokiem zamienił II ligę na zaplecze ekstraklasy. Był to dla niego debiutancki sezon w I lidze, gdzie zaprezentował się całkiem nieźle. - No zgadza się, po pierwszej rundzie miałem na swoim koncie 10 asyst. Ale niestety później spadło zaufanie trenera co do mojej osoby i miałem trochę gorszą rundą wiosenną. Ale jeżeli chodzi o mój pierwszy sezon w pierwszej lidze, to był on na pewno udany - podsumowuje piłkarz.
Arka Gdynia rozpoczęła przygotowania do nadchodzącego sezonu z lekkim poślizgiem. Zawodnicy odmówili wyjścia na treningi do czasu rozstrzygnięcia kwestii z zaległymi pensjami. Jednak wszystko wróciło już do normy i zawodnicy z Gdyni znów trenują. - Jest nowy prezes, który obiecał wywiązać się jakoś ze spraw, które dotyczyły klubu i zawodników. Także czekamy na dobre wieści. Chłopaki przygotowują się do sezonu, trenują dwa razy dziennie, a później mają nawet trenować i trzy razy. Mieliśmy jechać później na obozy, ale raczej ich nie będzie i przygotowania będą kontynuowane na własnych obiektach - powiedział.
Zawodnik obecnie skupia się na treningach w Widzewie i liczy na to, że w nadchodzącym sezonie będzie grał w T-Mobile Ekstraklasie. - Liczę na pozostanie w Widzewie. Na każdym treningu staram się pokazywać z jak najlepszej strony, żeby trener był zadowolony. Chcę przekonać go do tego, aby Widzew podpisał kontrakt ze mną. Na treningach są pochwały i nie. Za jakieś lepsze zagrania, są dobre słowa, a za inne, nie ma pochwał - mówił. - Nie było jeszcze żadnych dokładnych rozmów, więc na razie czekam i trenuję. Na pewno zostanę tutaj jeszcze parę dni - zakończył.