Piast rezygnuje z dwóch piłkarzy

Wiele wskazuje na to, że dwóch piłkarzy gliwickiego Piasta, którzy pomogli niebiesko-czerwonym awansować do ekstraklasy, nie zagra w niej w barwach śląskiego klubu.

Na nietypowej konferencji po zwycięstwie Piasta Gliwice nad Zawiszą Bydgoszcz 3:0 i awansie niebiesko-czerwonych do T-Mobile Ekstraklasy, Jarosław Kołodziejczyk wiceprezes gliwiczan, zapewniał, że każdy, kto grał w pierwszej lidze, ma miejsce w drużynie ekstraklasowej. - Dla każdego z was jest miejsce w tym zespole od początku nowego sezonu. Ten, kto będzie chciał grać w Piaście, będzie grał w Piaście - mówił wówczas Kołodziejczyk. Tak się jednak nie stanie.

W jednym ze spotkań ligowych kontuzji nabawił się litewski obrońca Gediminas Paulauskas. Mówiono, że ten uraz nie jest groźny i zawodnik szybko wróci do gry. Nie pojawił się na boisku do końca sezonu, a uraz pojechał leczyć na Litwę. Defensora nie było podczas świętowania awansu oraz od początku okresu przygotowawczego. Pojawił się dopiero w sobotę, kiedy to zagrał sparing przeciwko GKS-owi Katowice (0:0). W tym samym dniu szkoleniowcy ogłosili 24-osobową kadrę na obóz do Gniewina. Paulauskasa w niej zabrakło.

Obok Litwina na zgrupowanie nie pojechał drugi zawodnik. Dla Adriana Świątka zabrakło miejsca w autokarze, który już dotarł do na miejsce. Brak "Świętego" jest sporym zaskoczeniem, bowiem w poprzednim sezonie był solidnym rezerwowym, czterokrotnie wpisał się na listę strzelców i dołożył do tego kilka asyst. Również w sparingach grywał regularnie, także w tym ostatnim, z GieKSą. Jednak w niebiesko-czerwonych barwach w ekstraklasie raczej nie pogra.

O ile rezygnacja z Paulauskasa jest zrozumiała, ponieważ obrońca prezentował raczej przeciętny i nierówny poziom, przeplatając lepsze mecze tymi gorszymi, o tyle "odpalenie" Świątka jest sporą niespodzianką. Napastnik miał się na stałe przenieść do Gliwic, ale w takim wypadku wróci do Górnika Zabrze, z którym wiąże go kontrakt i pewnie poszuka szczęścia na wypożyczeniu w innym klubie.

Komentarze (0)