Dyrektor generalny ŁKS: Przede mną bardzo trudne zadanie

Nowym dyrektorem generalnym ŁKS Łódź został Zbigniew Domżał. Do jego zadań należeć będzie m.in. przedłużanie kontraktów z zawodnikami, a także rozmowy z wierzycielami.

Jak długo Zbigniew Domżał zastanawiał się nad przyjęciem propozycji z Łódzkiego KS-u? - Zastanawiałem się niedługo. Właściwie to nie mamy jeszcze domówionych warunków płac i innych rzeczy. Ale to nie jest ważne. Najważniejsze jest dobro Łódzkiego Klubu Sportowego i to, że na prośbę władz klubu i właścicieli, podjąłem taką decyzję, że spróbuję im pomóc w takiej trudnej sytuacji klubu - powiedział nowy dyrektor generalny ŁKS.

Przed Zbigniewem Domżałem ciężkie zadanie. Do inauguracji rozgrywek pierwszej ligi coraz mniej czasu, a wiele kwestii wymaga wyjaśnienia. - Tak, to prawda. Nie da się ukryć, że przede mną bardzo trudne zadanie. Także przed akcjonariuszami. W tej chwili musimy przede wszystkim przystąpić do rozgrywek. A od piątku (27 lipca br. - dodaje red.) rozpocznie się porządkowanie spraw w klubie, które dotychczas kulały. Ze względu na ograniczone możliwości czasowe członków zarządu i właścicieli, było do tej pory, jak było. Wszyscy o tym doskonale wiemy. Po prostu zaczynamy nowe rozdanie i chcemy być na tyle przyzwoici i robić to dobrze - przyznał.

Zbigniew Domżał został nowym dyrektorem generalnym ŁKS Łódź
Zbigniew Domżał został nowym dyrektorem generalnym ŁKS Łódź

W klubie z al. Unii 2 mają pojawić się nowi pracownicy, bo na kilku stanowiskach są wakaty. Po zakończeniu ubiegłego sezonu, z klubu odeszło sporo ludzi, m.in. rzecznik prasowy. - Na tą chwilę zostaną wszyscy ci, którzy pracowali do tej pory. Oprócz tego na pewno pierwszą pilną, palącą potrzebą jest zatrudnienie rzecznika prasowego. Trzeba zacząć rozmawiać z naszymi wierzycielami. Do tej pory nie było konkretnej osoby, poza prezesem Andrzejem Voigtem i panem Jarosławem Turkiem, którzy zajmowali się tymi problemami. Teraz te obowiązki spadną na mnie - mówił.

W piątek, większość zawodników trenujących z łódzkim klubem od dłuższego czasu, ma podpisać roczne kontrakty z ŁKS-em. - Na pewno zostanie Bogusław Wyparło, Paweł Sasin, bramkarze czy też Cyzio. Praktycznie wszyscy, cała drużyna. Trener Chojnacki zostawił sobie jeszcze 3-5 zawodników, którzy są w takiej niepewnej sytuacji. Z resztą podpiszemy kontrakty, zgodnie z zapowiedziami władz klubu - powiedział.

- Liczymy na prezesa Voigta. Wiemy, że do 31 lipca ma wpłynąć znacząca pozycja kwotowa do klubu. Liczymy na to, że tak się stanie. Nie ukrywam, że trener Chojnacki wspólnie z władzami klubu ma nadzieję na transfer "last minute" jak w turystyce, która niestety pada. Mam nadzieję, że u nas tak nie będzie. Chcielibyśmy ściągnąć 2-3 zawodników w ostatniej chwili, którzy mogą pomóc nam w grze, żeby nie tylko walczyć o utrzymanie w lidze. Być może zimą zorientujemy się, że możemy powalczyć o wyższe cele, niż tylko utrzymanie. Choć założenia klubu są takie, żeby nie spaść z ligi. Wiemy jaka jest drużyna - i nie obrażając tych chłopców, którzy bardzo rzetelnie podchodzą do obowiązków - powiedzmy sobie szczerze, że nie jest to skład na pierwszą czwórkę w Ekstraklasie, my dopiero gramy w I lidze. Są to zawodnicy z niższych lig, ale tacy, którzy wyjdą na boisko nie po to, jak drużyna w poprzedniej rundzie, żeby się położyć przed przeciwnikiem i prosić o jak najniższy wymiar kary. To są ludzie, którzy będą walczyć. A nawet jak przegrają, to przegrają po sportowej walce. Kibic nie będzie się denerwował, że wyszedł on na boisko. On po porstu będzie grał. A, że jego umiejętności mogą być mniejsze, nic na to nie poradzimy. Mamy taki skład, jak każdy widzi i tego się trzymajmy - zakończył.

Źródło artykułu: