Wielki talent blisko Polonii Warszawa

Budująca kadrę na przyszły sezon Polonia Warszawa jest o krok od pozyskania niezwykle utalentowanego pomocnika, Tomasza Hołoty. Młodzieżowy reprezentant Polski porozumiał się już ze stołecznym klubem.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Polonia Warszawa na dwa tygodnie przed startem rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy w dalszym ciągu buduje kadrę na przyszły sezon. W ostatnich dniach szanse na angaż w klubie z Konwiktorskiej stracił Maciej Iwański. Pod dużym znakiem zapytania stoi też przyszłość w ekipie Czarnych Koszul Wojciecha Łobodzińskiego, który w trakcie obozu w Gutowie Małym nabawił się urazu.

W ich miejsce stołeczny klub zamierza sięgnąć po posiłki ze Śląska. Na liście życzeń Polonii znajdują się bowiem gracze szerokiej kadry Ruchu Chorzów: Matko Perdijić i Jakub Smektała. - Z oboma tymi zawodnikami jesteśmy po słowie i obaj najprawdopodobniej niebawem wzmocnią naszą drużyną - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Ireneusz Król, prezes warszawskiego klubu.

Na tym jednak nie koniec transferowych poszukiwań włodarzy Polonii. Transferowym celem numer jeden jest bowiem Tomasz Hołota, niezwykle utalentowany pomocnik GKS-u Katowice i młodzieżowej reprezentacji Polski. Młody talent jest zdeterminowany, by opuścić klub z Bukowej. W ostatnich dniach nie pojawiał się już na treningach, prowadząc rozmowy z potencjalnym nowym pracodawcą. - Jesteśmy blisko finalizacji tego transferu. Bardzo się z tego cieszę, bo ten chłopak to dziś największa nadzieja polskiej piłki - zachwala 21-latka sternik klubu z Konwiktorskiej.

Hołota porozumiał się już z Polonią odnośnie warunków swojego kontraktu indywidualnego. Nie może jednak w dalszym ciągu podpisać umowy z nowym pracodawcą, bo trwają rozmowy między klubami. Te wzbudzają duże kontrowersje, bo prowadzący negocjacje ze strony GieKSy Jacek Krysiak jest formalnie człowiekiem zatrudnionym przez... Króla, byłego przewodniczącego rady nadzorczej śląskiego klubu i wciąż właściciela większościowego pakietu akcji GKS-u.

Kibice katowickiej drużyny całą swoją nadzieję pokładają dziś nie w rękach prezesa klubu, a jego zastępcy Wojciecha Cygana. Podczas środowego posiedzenia rady nadzorczej został on włączony do zarządu w miejsce Radosława Bryłki, który podał się do dymisji po tym, jak rzekomo został napadnięty przez fanów GieKSy podczas zeszłotygodniowego meczu sparingowego z Koroną Kielce. Działania w tej sprawie prowadzi policja, która zatrzymała dotąd dwie osoby.

Cygan w zarządzie klubu reprezentuje miasto Katowice. Nie jest to jego pierwsza styczność z GKS-em, bo przed kilku laty był on kuratorem klubu i likwidatorem stowarzyszenia, które wprowadziło GieKSę z IV do I ligi. - Będę dokumentację w tej sprawie bardzo dokładnie analizował. Decyzja w sprawie transferu Hołoty do Warszawy na pewno nie zostanie podjęta jednoosobowo, ale po dyskusji wewnątrz zarządu. Nic nie jest jeszcze przesądzone - uspokaja działacz katowickiego klubu.

O dłuższej grze w GieKSie nie chce za to słyszeć sam Hołota, który zapowiada, że jeśli działacze zablokują jego przeprowadzkę do stolicy, to on złoży wniosek do PZPN o rozwiązanie kontraktu z winy klubu. Ten zalega mu bowiem z kilkumiesięcznym poborem pensji, a w takim wypadku młody zawodnik mógłby wzmocnić Czarne Koszule za darmo.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×