- Za nami kolejny sparing z wymagającym przeciwnikiem. AEK był najlepszą drużyną, z którą zmierzyliśmy się w okresie przygotowawczym. Rywale więcej czasu utrzymywali się przy piłce, stwarzali okazje podbramkowe, ale potrafiliśmy umiejętnie grać w defensywie i w efekcie nie straciliśmy gola, co na pewno może nas cieszyć. Pozytywem jest również to, że w momencie przewagi Cypryjczyków potrafiliśmy wyprowadzać akcje, po których zagrażaliśmy ich bramce - przyznał Radosław Mroczkowski, trener Widzewa Łódź.
Po kilku tygodniach ciężkich treningów i meczów sparingowych, zawodników Widzewa czeka w najbliższym czasie pierwsze spotkanie o stawkę. Będzie to meczu Pucharu Polski, w którym łodzianie zmierzą się z Piastem Gliwice. - Cały czas będziemy pracować nad jak najlepszym przygotowaniem do inauguracyjnych meczów. Zdajemy sobie [i]
[/i]sprawę, że przed nami jeszcze sporo pracy, co pokazał choćby sobotni sparing. Musimy pewne rzeczy poprawić, udoskonalić - powiedział.
- Przez te kilka tygodni przygotowań wykonaliśmy dużo pracy, która w okresie startowym zaprocentuje. W dużym stopniu zrealizowaliśmy to, co sobie zakładaliśmy. Żałujemy za to kontuzji, jakie nam się przytrafiły. Mowa tu np. o Kubie Kowalskim. Natomiast przeciwko AEK-owi nie zagrali także Łukasz Broź i Maciej Mielcarz, którzy borykają się z drobnymi urazami, dlatego nie chcieliśmy w ich przypadku ryzykować - zakończył.