Luis Henriquez: Straty są duże, ale 90 minut to sporo czasu

Odrobienie trzybramkowej straty ze Sztokholmu i wyeliminowanie AIK byłoby dla Lecha niebywałym wyczynem. Mimo to Luis Henriquez nie traci wiary w sukces i liczy na spektakularny awans.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- Będzie trudno, ale możemy to zrobić. Przejście do IV rundy jest realne, dlatego musimy dać z siebie wszystko. Nie wolno nam myśleć tylko o tym, że mamy do odrobienia trzy gole. Trzeba się skupić na realizowaniu swoich założeń - oznajmił Luis Henriquez.

Czy Panamczyk brał kiedykolwiek udział w spotkaniu, w którym jego zespół odrobił tak duże straty? - Nie pamiętam takiej sytuacji, lecz jestem pewny, że ten moment nadejdzie. Ludzie myślą, że awans Lecha jest niemożliwy, jednak my piłkarze podchodzimy do sprawy zupełnie inaczej. Nasz zespół jest jak rodzina i nikomu nie zabraknie wiary w odwrócenie losów rywalizacji.

Jaka będzie taktyka na czwartkowy mecz? - Raczej nie rzucimy się do huraganowego ataku od 1. minuty. Trzeba też pilnować tyłów, by nie stracić bramki. Mamy jednak 90 minut, a to naprawdę sporo czasu. Każdy w tej drużynie jest w stanie strzelić gola - zarówno napastnicy, jak i obrońcy - zaznaczył Henriquez.

Do Poznania przyjechali szwedzcy kibice. Na trybunach Stadionu Miejskiego może ich zasiąść nawet tysiąc. - Nasi i tak są lepsi - stwierdził 31-letni defensor. - Dlatego zrobimy wszystko, by ich uszczęśliwić.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×