Świerczok mecz z Widzewem spędził na trybunach. Dlaczego?

Piast Gliwice pokonał Widzew Łódź i awansował do 1/16 finału Pucharu Polski. W kadrze drużyny Marcina Brosza zabrakło wypożyczonego z FC Kaiserslautern Jakuba Świerczoka.

W meczu z Widzew Łódź w barwach Piasta Gliwice zadebiutować zdążyli Paweł Oleksy, Matej Izvolt i Adrian Sikora. W meczowej kadrze zabrakło jednak miejsca dla pozyskanego z FC Kaiserslautern Jakuba Świerczoka. - Nie decydowały w tej kwestii sprawy sportowe. Bolała mnie jeszcze noga i uznaliśmy wspólnie z trenerem, że lepiej będzie, jak w tym meczu będę pauzował - wyjaśnia w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl 20-latek.

"Świeży" był pod wrażeniem atmosfery panującej na Okrzei, choć mecz oglądało tylko tysiąc widzów. - Kibice, którzy pojawili się na stadionie zrobili bardzo dobrą atmosferę. Dużo było ich też pod stadionem, a doping był dobrze słyszalny. Już nie mogę się doczekać gry na tym obiekcie przy pełnych trybunach. To będzie niesamowite przeżycie - przyznaje Świerczok.

Zawodnik mający za sobą sześć występów na boiskach Bundesligi liczy, że będzie mu dane zadebiutować w niebiesko-czerwonych barwach w piątkowej derbowej potyczce z Górnikiem Zabrze. - Najważniejsze są mecze w lidze, dlatego świadomie odpuściłem występ w pojedynku Pucharu Polski. Czuję się już lepiej, ale w piątek byłem jeszcze na badaniach i lekarz poradził mi, żebym jeszcze kilka dni się nie forsował. Na piątek powinienem być już w pełni sił i liczę, że trener na mnie postawi - uśmiecha się były gracz Polonii Bytom.

Zwycięstwo nad Widzewem ucieszyło snajpera gliwickiej drużyny. - Wszyscy mamy świadomość, że dobry wynik w T-Mobile Ekstraklasie będzie dla nas priorytetem, ale jeżeli przy okazji przyjdzie nam trochę namieszać w rozgrywkach o Puchar Polski na pewno nikt z nas nie będzie narzekał. Myślę, że mecz z Widzewem pokazał, że w lidze nie będziemy drużyną chłopców do bicia i mam nadzieję, że już mecz z Górnikiem da tego świadectwo - podkreśla młodzieżowy reprezentant Polski.

Przed rokiem, stając przed szansą na debiut w I lidze Świerczok zapowiadał, że zdobędzie dziesięć bramek. Skończyło się na dwunastu trafieniach w samej rundzie jesiennej i transferze do Niemiec. Póki co przed debiutanckim sezonem w T-Mobile Ekstraklasa uzdolniony młodzian nie podgrzewa atmosfery. - Jakieś przemyślenia na ten temat mam, ale podzielę się z nimi dopiero po meczu z Górnikiem - puentuje gracz drużyny z Okrzei.

Komentarze (0)