Mimo sporego wieku jak na piłkarza Piotr Reiss może być przydatny drużynie. - Jest to realne wzmocnienie pod każdym względem. Jeżeli Piotrek jest w formie to potrafi grać w piłkę. Zawsze trzeba zadać pytanie czy w wieku 40 lat można mieć taką formę jak w wieku 25-28 lat, ale można to jednak zrekompensować doświadczeniem. Myślę, że będzie przydatny również w innych momentach. Młodzi piłkarze będą mieli wsparcie i możliwość czerpania doświadczenia - mówi Mariusz Rumak.
Czy zatem 40-letni zawodnik ma szansę, aby zaistnieć jeszcze na boiskach T-Mobile Ekstraklasy? - Jeżeli zasłuży na wejście na boisko to nie będę się wahał. Nie ważne jest dla mnie czy zawodnik ma 17 czy 40 lat. Każdy zawodnik, który jest na treningu ma szanse, aby znaleźć się w kadrze meczowej - dodaje Rumak.
Szkoleniowiec Lecha zapewnia, że za samo nazwisko Reiss nie będzie grał. - Piotr Reiss jest takim samym zawodnikiem jak każdy inny siedzący w szatni. Nie znajdzie się w osiemnastce meczowej tylko dlatego, że jest legendą klubu i zdobył dla niego tyle bramek. Musi na to zasłużyć postawą na treningach. Dla mnie najważniejszy jest zespół i na pewno nie będzie od tego odstępstwa - zapowiada.
Rumak nie obawia się faktu, że "Rejsik" jest od niego starszy. - To nie pierwszy zawodnik, który jest starszy ode mnie. Tu nie chodzi o wiek, tylko o szacunek. Ja darzę każdego zawodnika szacunkiem i tak samo widzę, że zawodnicy odnoszą się do mnie i mojego sztabu. Na przykład wiceprezes ds. sportów jest ode mnie młodszy, a mówię do niego "panie prezesie" - opowiada Rumak.
Reiss jest nominalnym napastnikiem, ale ostatnio grywał często jako ofensywny pomocnik. W jakiej roli widzi go trener Lecha? - Widzę go na pozycji "dziesiątki", czyli zawodnika, który gra pod napastnikiem i porusza się między liniami. Piotr jest kreatywny i potrafi wykorzystać swoje doświadczenie, gdy jest ciasno. Bardziej widzę go w systemie 4-4-2, a mniej w 4-3-3 - zakończył.