- Wykorzystaliśmy swoją sytuacje i mieliśmy jeszcze kilka dogodnych okazji, które spokojnie mogliśmy zamienić na bramki. Szkoda tylko wykończenia. Cieszymy się, że wygraliśmy kolejny mecz przed przerwą i to nas cieszy. Patrzymy teraz z optymizmem na kolejne spotkania - mówił po wygranym meczu z PGE GKS Bełchatów Łukasz Broź, zawodnik Widzewa Łódź.
W poprzednich dwóch kolejkach, widzewiacy radzili sobie bardzo dobrze w drugiej części gry, kiedy to oni dyktowali warunki gry. Natomiast przez ostatnie 20 minut gry z Bełchatowem, łodzianie dali się zepchnąć na własną połowę i musieli odpierać ataki rywala. - No tak. Wydaje mi się, że niepotrzebnie mieliśmy tak nerwową końcówkę. Powinniśmy więcej grać piłką i dłużej utrzymywać się przy niej. Tak naprawdę tworzyliśmy sytuacje, ale zawsze była jakaś strata, niecelne podanie i musieliśmy się wracać do tyłu, na własna połowę i ustawiać się. Traciliśmy na to siły. Musimy to poprawić w kolejnych meczach - przyznał.
Od soboty liderem T-Mobile Ekstraklasy, przynajmniej do poniedziałkowego popołudnia, jest drużyna Widzewa Łódź. Czy można powiedzieć, że jest to zaskoczenie? - Nie. Dlaczego? Wiemy, że mieliśmy sześć punktów i po wygranej możemy wskoczyć na pewien czas na fotel lidera. Bardzo nas to cieszy - mówił.
W związku z meczami międzynarodowymi, przez najbliższe dwa tygodnie kluby T-Mobile Ekstraklasy nie rozegrają ani jednego ligowego spotkania. Co podczas tej przerwy będą musieli poprawić łodzianie w swojej grze? - Nie wiem, ciężko powiedzieć. Musimy się po prostu dobrze przygotować i skoncentrować. Mamy do tego dwa tygodnie. Chcemy poprawić słabe strony i przećwiczyć nowe warianty taktyczne i to nas przede wszystkim interesuje - zakończył.