Najpoważniejszym argumentem przemawiającym za uznanie stróżan faworytem najbliższego meczu jest ich najgroźniejsza broń - Maciej Kowalczyk. Doświadczony napastnik znajduje się w rewelacyjnej formie i trafia, jak na zawołanie. Co istotne, bramki zdobywa nie tylko pojedynczo, lecz również hurtowo. W spotkaniu z Miedzią Legnica umieścił piłkę w siatce dwa razy, natomiast Dolcan Ząbki uraczył trzeba golami, w ciągu zaledwie dziesięciu minut. Aktualny lider klasyfikacji strzelców legitymuje się dorobkiem dziewięciu punktów snajperskich w zaledwie siedmiu meczach. 35-letni zawodnik rozstrzygał losy aż pięciu rywalizacji obecnego sezonu, w tym pojedynku z Arką Gdynia, gdzie zapewnił swojej drużynie remis w ostatniej minucie. Ciekawostką jest, że na jedenaście bramek uzyskanych przez Kolejarza Stróże, dziewięć zdobył właśnie Kowalczyk. Taki wynik, to 82 procent wszystkich goli, co jest rezultatem wybitnym.
- Te indywidualne zdobycze bramkowe oczywiście bardzo mnie cieszą. Strzelanie goli, to bardzo przyjemne momenty, a kiedy dzięki tym trafieniom zespół wygrywa, radość jest znacznie większa. Tak się obecne rozgrywki potoczyły, że zdecydowaną większość naszych bramek zdobywam ja, a dla przykładu rok temu strzelałem mniej, ale za to więcej miałem asyst. Mam nadzieje nie zatrzymywać się na dotychczasowej ilości, tylko umieścić piłkę w siatce rywali jeszcze co najmniej kilka razy - zadeklarował niekwestionowany bohater Kolejarza Stróże.
Osiągnięcie z początku obecnego sezonu jest o tyle imponujące, że poprzednie rozgrywki zawodnik ukończył z jedynie sześcioma golami na koncie. Co ciekawe rok wcześniej, jeszcze w barwach Sandecji, zdobył w całym sezonie tylko jedną bramkę. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że nie należał tam do kluczowych postaci, będąc tylko uzupełnieniem dla Arkadiusza Aleksandra, który zaliczył wówczas piętnaście trafień.
Przez całą karierę Maciej Kowalczyk nie był wybitnie skutecznym piłkarzem. Na najwyższym polskim szczeblu ligowym zagrał 113 spotkań, strzelając w nich łącznie 13 bramek. Lepiej pod tym względem wyglądała zagraniczna przygoda tego zawodnika. Reprezentując barwy ukraińskiego Arsenału Kijów zdołał wystąpić w 71 meczach i zdobyć 12 goli. Tym bardziej dziwne wydają się więc obecne wyczyny snajperskie na zapleczu ekstraklasy, gdzie ten piłkarz przeżywa jeden z najlepszych okresów zawodowych. Trudno ocenić ile razy do siatki może trafić Kowalczyk w trwającym sezonie, lecz bez wątpienia Kolejarz Stróże jest wręcz uzależniony od tego gracza.