Niespodziewany powrót Edgara Caniego

Niespodziewany obrót przybrała sprawa Edgara Caniego. Albańczyk dopiero co zdążył wznowić treningi z Polonią Warszawa, a już dostał szansę pokazania swoich umiejętności w meczu ligowym.

Cani z Konwiktorskiej uciekł latem, korzystając z zamieszania związanego z przekształceniami własnościowymi w stołecznym klubie. Pierwsze oznaki życia Albańczyk dał dopiero po kilku tygodniach, gdy do Polonii dotarło pismo z UEFA mówiące o tym, że 23-latek usiłuje rozwiązać swój kontrakt z Czarnymi Koszulami. Swego Cani nie dopiął, a kibicom po raz kolejny przypomniał się kilkanaście dni temu, strzelając bramkę w barwach drużyny narodowej. W Polsce ponownie zjawił się w ubiegły poniedziałek, niespodziewanie wznawiając treningi z zespołem Piotra Stokowca.

W poprzednim sezonie - z jedenastoma bramkami na koncie - Albańczyk był najskuteczniejszym Polonistą w T-Mobile Ekstraklasie, koledzy z zespołu na zajęciach przyjęli go jednak chłodno. Cani naraził im się nie tylko latem, dezerterując z klubu w trudnym momencie, ale także jeszcze w trakcie rundy wiosennej, gdy wspólnie z Bruno Coutinho negatywnie wpływał na atmosferę w szatni stołecznego zespołu.

Tego, że napastnik znajdzie się w kadrze meczowej na derby stolicy, spodziewało się niewielu. Problemy zdrowotne Czarnych Koszul sprawiły jednak, że dla Caniego znalazło się miejsce wśród rezerwowych i w trakcie spotkanie przy Konwiktorskiej zastępujący Stokowca Jarosław Bako oraz Łukasz Smolarow nie omieszkali skorzystać z jego usług. Albańczyk pojawił się na boisku na osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry, zastępując Łukasz Teodorczyk.

Jak na powrót Caniego do składu zareagowali jego koledzy? - Czy komuś się to podoba czy nie, musi to uszanować. Trener Stokowiec powiedział, że Edgar jest z nami, wraca do treningów i my musimy się do tego dostosować. Na pewno nie szukamy żadnych problemów. Teraz czekamy tylko na to, aż Cani da sygnał, że chce nam pomóc i to będzie dla nas najważniejsze - wyjaśnia defensor Czarnych Koszul, Adam Kokoszka.

Edgar Cani znów będzie strzelał gole dla Czarnych Koszul
Edgar Cani znów będzie strzelał gole dla Czarnych Koszul

Ze spokojem decyzję sztabu szkoleniowego przyjął także kapitan, Łukasz Piątek. - Edgar przyjechał, jest z drużyną, walczy o skład i gramy dalej. Odcinamy się od wszelkich spekulacji i wiadomości na ten temat - podkreśla wychowanek Czarnych Koszul. Sam zainteresowany do piątkowych wydarzeń odnosi się z dystansem. - Nie czułem się zaskoczony powołaniem do kadry meczowej, wróciłem tu przecież po to, żeby grać - nie kryje Cani.

W trakcie pomeczowej konferencji prasowej sytuację Albańczyka skomentował także Smolarow. - Edgar wrócił do klubu i w ubiegłym tygodniu przepracował z zespołem cały mikrocykl przygotowawczy. Jest to zawodnik, którym dysponujemy. Odcięliśmy się już od tego, co było wcześniej i skoro mamy takiego gracza w kadrze, to chcemy z niego korzystać - podsumowuje asystent Stokowca. Za tydzień Polonia gra przy Konwiktorskiej z Widzewem. Wiosną Cani domowy mecz z łodzianami zaczynał w podstawowym składzie.

Źródło artykułu: