Tłumy dzieci oglądały mecz Śląska (wideo)

Podczas meczu Śląska Wrocław z PGE GKS-em Bełchatów na trybunach Stadionu Miejskiego zasiadło ponad 8500 dzieci. Najmłodsi sympatycy futbolu doskonale bawili się przez całe spotkanie.

Wszystkie zostały zaproszone przez wrocławski klub w ramach drugiej akcji "Dzieci na stadionie - uczymy się dopingu". By wziąć udział w skierowanej do szkół, placówek opiekuńczych i klubów sportowych akcji, wystarczyło wysłać do klubu listę z nazwiskami dzieci, które chciały na żywo zobaczyć mistrzów Polski. Śląsk odpowiedział na wszystkie zgłoszenia, dzięki czemu ponad 8500 dzieci mogło za darmo pojawić się na spotkaniu 1/8 finału Pucharu Polski z PGE GKS-em Bełchatów, wygranym przez wrocławian 3:0. Poprzednia taka akcja zdarzyło się blisko rok temu, kiedy to wrocławianie w tych samych rozgrywkach rywalizowali z Arką Gdynia. Wtedy na obiekcie zasiadło jednak nieco mniej najmłodszych sympatyków piłki nożnej.

Najmłodsi kibice na meczu Śląska
Najmłodsi kibice na meczu Śląska

Zaproszone na mecz dzieci fantastycznie się bawiły. Dzięki pomocy kibiców ze Stowarzyszenia "Wielki Śląsk" szybko nauczyły się piosenek o wrocławskim klubie i wspólnie z całym stadionem żywiołowo i kulturalnie dopingowały mistrzów Polski. Dla dzieci przygotowano także konkursy z nagrodami, ale największa atrakcja czekała na nie po końcowym gwizdku, gdy w kierunku zajmowanej przez nie trybuny podbiegli piłkarze Śląska. Zawodnicy mistrza Polski nie tylko podziękowali dzieciom za wsparcie, ale także rzucili w ich stronę swoje meczowe koszulki. Jeszcze przed rozpoczęciem potyczki zawodnicy WKS-u w kierunki dzieci wykopali także meczowe piłki. - Fajnie, fajnie się grało przy takim dopingu dzieciaków. Zaprezentowały się bardzo fajnie, było ich słychać. Na pewno im więcej kibiców będzie chodziło na nasze mecze, tym lepiej będzie dla widowiska - mówił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marian Kelemen, bramkarz mistrzów Polski.

- Byłem na meczu z Ruchem Chorzów jako widz i ogromne wrażenie zrobiła na mnie atmosfera na trybunach. Podobnie było teraz, wszyscy kibice, a w szczególności ci młodsi stworzyli piękną oprawę spotkania - dodał Stanislav Levy, trener WKS-u.

- Graliśmy tak, by zadowolić dzieci, które pojawiły się na trybunach. Zrobiły naprawdę niesamowitą atmosferę i widać było, że doskonale się bawiły. Moim zdaniem to nie ja czy ktoś inny z drużyny był bohaterem tego meczu, ale właśnie dzieci. Dzięki nim chciało nam się grać jeszcze bardziej. Mam nadzieję, że wszyscy, którzy odwiedzili w środę Stadion Miejski, przekonali się do Śląska i jeszcze nie raz przyjdą na nasz mecz - komentował po końcowym gwizdku strzelec dwóch goli dla mistrzów Polski Łukasz Gikiewicz.

W pewnym momencie dzieci, przy asyście starszych kibiców rozciągnęły nad swoimi głowami ogromną "sektorówkę", co było dla nich na pewno sporym przeżyciem. Specjalną patriotyczną oprawę skierowaną do młodych kibiców zaprezentowali także ci już bardziej doświadczeni na kibicowskim szlaku. Dzieci z pozostałymi trybunami podczas meczu wielokrotnie prowadziły także dialog. Doping przez cały mecz był bardzo kulturalny.

"Sektorówka" nad głowami najmłodszych kibiców
"Sektorówka" nad głowami najmłodszych kibiców

Patriotyczna oprawa Śląska na którą entuzjastycznie zareagowali najmłodsi:

Źródło artykułu: