Tomasz Zabłocki: Miło wrócić do Bydgoszczy

Dwie trójki Tomasza Zabłockiego zadecydowały o zwycięstwie Budimpex Polonii Przemyśl w Bydgoszczy. Sam zawodnik już kiedyś jednak reprezentował barwy Astorii.

Wysoki skrzydłowy grał w mieście nad Brdą w sezonie 2005-2006. Wówczas dla Astorii był to ostatni sezon na parkietach PLK. Zabłocki został jednym z kluczowych zawodników czerwono-czarnych. - Naprawdę miło jest wrócić do tego miasta - ocenił sam Zabłocki w rozmowie z SportoweFakty.pl - Chociaż już bydgoszczanie nie grają na pięknek Łuczniczce. Tam mogliśmy gościć takie ekipy jak Turów Zgorzelec, Anwil Włocławek i Śląsk Wrocław.

- Spotkałem bardzo dużo znajomych z dawnych lat. Zwłaszcza świetna była cała atmosfera z pożegnaniem wieloletniego kapitana Przemysława Gierszewskiego. Ja grając jedenaście lat w Zgorzelcu nie miałem zorganizowanej takiej uroczystości. To naprawdę coś wielkiego - dodał Zabłocki.

To właśnie jego dwie trójki w końcówce zadecydowały o sukcesie Budimpex Polonii. Przemyślanie przez cały mecz przegrywali i dopiero w końcówce wyrwali zwycięstwo. - Wcześniej miałem czyste pozycje i nic mi nie wchodziło. Graliśmy w zasadzie na dwudziestoprocentowej skuteczności. Pierwsze mecze zawsze tak wyglądają, bo pojawia się stres.

- Co zadecydowało o naszym zwycięstwie? Przede wszystkim mocna defensywa. Trener nas w szatni uczulał na ten element gry. To poprawiliśmy w drugiej połowie i dzięki temu mogliśmy wyprowadzać swoje szybkie kontry. Pojawiły się też dobre pozycje do czystych rzutów. Wpadło też kilka punktów z pod kosza i tak też rzeczywiście było - zakończył Zabłocki.

Komentarze (0)