W pewnym momencie na ziemię, po zderzeniu z Pawłem Gamlą, upadł strzelec dwóch goli dla Arki - Zbigniew Zakrzewski. Były lechita trzymał się za szyję, nerwowo przebierał nogami, a wokół niego biegali zdezorientowani koledzy. - W ich oczach widać było przerażenie - opisuje dramatyczne zajście PS.
Pierwszy do poszkodowanego dobiegł lekarz Piasta. To on uratował życie piłkarza, który wcześniej pogrążył śląski zespół. - Poczułem się, jakby krtań wpadła mi do środka. Przez minutę nie mogłem złapać powietrza - powiedział Zakrzewski.