Marcus da Silva: Miedź "poklepała", ale my wygraliśmy

W piątek gdynianie dopisali do swojego konta trzy punkty. Arka wygrała z Miedzią 1:0 po bramce Tomasza Jarzębowskiego. Po kwadransie gry w drugiej połowie, boisko opuścił Marcus da Silva.

Piotr Wiśniewski
Piotr Wiśniewski

Brazylijczyk tym razem nie trafił do bramki rywali, ale po końcowym gwizdku cieszył się z wygranej swojej drużyny. - Może nie zagrałem najlepszego meczu, ale cieszę się z trzech punktów Arki. Dla mnie liczy się dobro drużyny. Nieważne czy zagram dobrze, czy źle, chcę abyśmy po meczu cieszyli się ze zwycięstwa - mówił Marcus da Silva.

Napastnik żółto-niebieskich został zmieniony w 61. minucie spotkania. W jego miejsce na boisku pojawił się Maciej Górski. Choć Marcus wystawiony został na "szpicy", to często operował na boku pomocy. - Ciągnie mnie na bok pomocy, bo lubię tam grać, ale takie było też założenie przed meczem. Trener nakazał mi atakować także ze skrzydła - przyznał.

Nie przespałem kilku nocy - rozmowa z Petrem Nemcem, trenerem Arki Gdynia

Arka Gdynia wygrała z Miedzią Legnica 1:0 po bramce Tomasza Jarzębowskiego. Obrońca żółto-niebieskich celnie główkował po centrze Mateusza Szwocha  z rzutu rożnego.

- O każdym zwycięstwie decyduje inne czynnik. Z Miedzią o naszej wygranej przesądził stały fragment gry. Na ten element wszyscy trenerzy zwracają uwagę, na szczęście udało nam się w ten sposób zaskoczyć rywala - stwierdził Marcus da Silva, dodając, że Arka przygotowana była na twardy bój. - Czy Miedź była lepsza? Cieszymy się z wygranej. Spodziewaliśmy się trudnej przeprawy. Miedź to niezły zespół. Gra tam kilku zawodników z doświadczeniem w ekstraklasie. Na pewno potrafią grać w piłkę. Czekaliśmy na swoje szanse. Wiedzieliśmy, że musimy być cierpliwi. Zostaliśmy wynagrodzeni za cierpliwość.

Marcus sa Silva bramki nie strzelił, ale po muecz z Miedzią nie wyglądał na smutnego Marcus sa Silva bramki nie strzelił, ale po muecz z Miedzią nie wyglądał na smutnego

Gdynianie nie zagrali olśniewająco, ale za piękną grę nikt w I lidze punktów nie przyznaje. Swoje trzeba wybiegać i wywalczyć. Z takim nastawieniem wyszli żółto-niebiescy. - Nie raz graliśmy ładnie, z pierwszej piłki, a po meczu zostaliśmy z niczym. Teraz to Miedź "poklepała", ale to my wygraliśmy.

- Mam nadzieję, że wykorzystamy to, że przed nami mecze z drużynami, które są na nami w tabeli. Graliśmy już z czołówką ligi, chcemy wygrywać - zakończył napastnik Arki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×