- Po tym co widzieliśmy na Camp Nou, trudno doszukiwać się jakichś pozytywów przed rewanżem. Wisła powinna skupić się już wyłącznie na dalszej grze w Pucharze UEFA, bo nie jest w stanie osiągnąć dobrego wyniku w meczu przeciwko Barcelonie. Nie wydaje mi się też, by krakowianom jakoś znacząco pomógł atut własnego boiska. Różnica klas dzieląca oba zespoły jest kolosalna i takie aspekty nie są w stanie wpłynąć na losy meczu - powiedział Janusz Wójcik w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl.
Były selekcjoner reprezentacji Polski ma pewne zastrzeżenia do gry Białej Gwiazdy w pierwszym starciu na Camp Nou. - W pełni rozumiem różnicę w umiejętnościach. Pod względem techniki piłkarze Barcy są lepsi od naszych i musimy się z tym pogodzić. Dziwiła mnie jednak nieco różnica, jaką można było dostrzec również w przygotowaniu kondycyjnym. Piłkarze Wisły nie tylko odstawali od rywali umiejętnościami, ale byli też wolniejsi i mniej wytrzymali, a przecież grali z zespołem, który nie rozpoczął jeszcze sezonu w swojej lidze! Myślę, że tego typu mankamenty polskie zespoły akurat są w stanie zniwelować.
Czy kibice Białej Gwiazdy mogą spodziewać się godnego pożegnania z Ligą Mistrzów w wykonaniu Wisły? - Bardzo bym tego chciał i z pewnością miło byłoby zakończyć batalię o te rozgrywki jakimś dobrym akcentem. Ale stąpajmy twardo po ziemi. Uważam, że nie ma na to większych szans. Gdyby może Barcelona wystąpiła w rezerwowym składzie, wówczas byłaby szansa powalczyć jak równy z równym. Ale tego bym się nie spodziewał. W katalońskim klubie doszło ostatnio do zmiany trenera i teraz każdy mecz jest dla nich ważny - zakończył Wójcik.