Nadal nie wiadomo, czy zaplanowany na wtorkowy wieczór mecz Polska - Anglia dojdzie do skutku. Powodem wahań są warunki atmosferyczne - nieustannie padający deszcz sprawia, że murawa zaczyna przypominać pole ryżowe.
Piłkarze mieli wybiec na boisko o godz. 21:00, jednak do tej pory co najmniej trzykrotnie został wyemitowany komunikat z informacją, iż mecz może zostać przełożony. Za każdym razem komunikat dźwiękowy spotkał się z gwizdami ze strony kibiców, którzy starali się zagłuszać spikera.
"Skandal!", "Złodzieje", "Je... PZPN" - wściekli kibice zgromadzeni na Stadionie Narodowym nie przebierają w słowach. Ale nie tylko: wielu spośród nich spożytkowało kartoniki w kolorach białym i czerwonym, pierwotnie przeznaczone do uniesienia w górę podczas hymnu Polski, i zrobiło z nich samolociki, które posłano w stronę boiska - części z nich udało się tam "zaparkować".
Wielu kibiców opuściło swoje miejsca, przechadza się między sektorami bądź po hallach z gastronomią, większość jednak pozostało w sektorach w oczekiwaniu na komunikat z godziny 21:45. A deszcz padać nie przestaje...
Ze Stadionu Narodowego w Warszawie dla SportoweFakty.pl,
Kinga Popiołek