Marcin Kaczmarek: Nie możemy tak grać
Po trzech meczach bez zwycięstwa, Widzew znów zdobył komplet punktów. Podopieczni Radosława Mroczkowskiego pokonali w meczu wyjazdowym Piast Gliwice 2:1, a jedną z bramek zdobył Marcin Kaczmarek.
- Było to bardzo ciężkie spotkanie. Patrząc na przebieg gry było widać, że zespół, który strzeli drugą bramkę, ten wygra. W drugiej połowie zagraliśmy trochę gorzej, niż w pierwszej, bo Piast nas trochę przycisnął i wykorzystał nasz błąd. Wiadomo, jak ktoś strzela bramkę kontaktową, to później łatwiej mu się gra. Ale udało nam się przystopować ataki przeciwnika i strzeliliśmy zwycięską bramkę. Te trzy punkty są dla nas bardzo ważne - powiedział Marcin Kaczmarek, strzelec pierwszej bramki dla łódzkiego Widzewa.
Przez ostatni kwadrans sobotniego spotkania widzewiacy musieli odpierać ataki gospodarzy, którzy po zdobyciu kontaktowego gola podkręcili swoje tempo gry. - Tak się gra na wyjazdach. Ktoś strzeli bramkę kontaktową, gola na remis i ciągnie go do przodu. My wiadomo, podwójna garda i podnieśliśmy się. Fajną akcję zrobił Mariusz Rybicki. Wszedł i zrobił dużo roboty, dzięki czemu wygraliśmy. Ciężkie trzy punkty, które cieszą. Ale nie możemy tak więcej grać. Źle podeszliśmy do drugiej połowy - mówił skrzydłowy WidzewaNa stadionie Piasta Gliwice zasiadła ponad 1000 osobowa grupa sympatyków czerwono-biało-czerwonych, która przez cały czas trwania spotkania żywiołowo wspierała swoich ulubieńców. - Bardzo im za to dziękujemy. Byliśmy w trudnej sytuacji i wyszliśmy z niej dzięki wsparciu naszych fanów. Dziękujemy im za to. Słyszeliśmy, jak nas wspierają i jak cieszą się z nami ze zwycięstwa - zakończył