Reprezentacyjna przyszłość Adama Pazio
Adam Pazio jest tej jesieni podstawowym zawodnikiem Polonii Warszawa. Młody zawodnik występował w tym sezonie już na czterech różnych pozycjach.
20-latek z Wołomina w T-Mobile Ekstraklasie zadebiutował wiosną ubiegłego roku, prawdziwą szansę zaistnienia na ligowych boiskach otrzymał jednak dopiero teraz. Trener Piotr Stokowiec odważnie postawił na młodego zawodnika już w premierowej kolejce, desygnując go do gry od pierwszej minuty w otwierającym sezon wyjazdowym meczu z Lechią Gdańsk.
Pazio przez wielu okrzyknięty został odkryciem sierpnia i aż do derbowego starcia z Legią grał bezbłędne. Przy Łazienkowskiej młody gracz spalił się psychicznie, kompletnie nie radząc sobie z rajdami Jakuba Koseckiego i prokurując rzut karny, który na wyrównującą bramkę zamienił Danijel Ljuboja. Boisko Pazio opuścił w przerwie meczu i w następnej kolejce konfrontację z Widzewem rozpoczął na ławce rezerwowych, po czterech dniach do wyjściowej jedenastki już jednak wrócił, w wyjściowym składzie zaczynając pucharowy mecz z Zagłębiem Lubin.
Sam Pazio wywiadów nie udziela, szybko przemierzając pomeczową strefę mieszaną i ignorując tłoczących się dziennikarzy, chwalić muszą go więc inni. - To jest zawodnik, któremu wróżę naprawdę wielką reprezentacyjną przyszłość i nie boję się tego powiedzieć - zachwyca się Stokowiec. Zdaniem trenera Polonii jego podopieczny to gracz podobny do Marcina Wasilewskiego, cechują go jednak lepsze umiejętności techniczne, aniżeli defensora Anderlechtu Bruksela. - Jeśli dalej będzie pracował tak, jak obecnie, to pociechę będziemy mieli z niego nie tylko w klubie - nie ma wątpliwości szkoleniowiec stołecznej drużyny.
Pazio jest wychowankiem Huraganu Wołomin. Na Konwiktorską zawitał dwa lata temu i długo występował w Młodej Ekstraklasie. Do treningów z pierwszym zespołem na początku poprzedniego sezonu zaprosił go Jacek Zieliński, na debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej młody gracz musiał jednak poczekać do końca kwietnia, gdy wybiegł na boisko w przegranym meczu z Lechem. Dziś ma na swoim koncie dziesięć gier w ekstraklasie i już niebawem czekają go kolejne.