Łukasz Broź: Chcemy pokazać, że potrafimy wygrać z Wisłą
W jednym z dwóch piątkowych spotkań T-Mobile Ekstraklasy, Widzew zmierzy się z Wisłą Kraków. W ostatniej kolejce łodzianie pokonali Piasta Gliwice i chcą udowodnić, że nie było to dziełem przypadku.
W miniony weekend podopieczni Radosława Mroczkowskiego wygrali na wyjeździe z Piastem Gliwice, a zwycięskiego gola zdobyli w doliczonym czasie gry. Zdaniem wielu ekspertów łodzianie nie zasłużyli na komplet punktów, gdyż byli drużyną zdecydowanie słabszą od gliwiczan. - Nie ma co ukrywać, że w Gliwicach nie zagraliśmy wielkiego spotkania. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji po dobrych kontach. Po jednej z nich zdobyliśmy bramkę i to był nasz kluczowy moment w tym meczu. Piłkarsko nie prezentowaliśmy tego, co byśmy chcieli. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach pokażemy to, na co nas stać - powiedział Łukasz Broź, obrońca Widzewa Łódź.
Co było powodem słabej dyspozycji łodzian na Górnym Śląsku? - Ciężko powiedzieć. Na to spotkanie mieliśmy na pewno inne założenia. Wiedzieliśmy, że Piast gra wysoko pressingiem. Musieliśmy często zmieniać strony i grać więcej piłką. Ale w tym meczu to nam nie wychodziło. Musimy przygotować się lepiej do kolejnych konfrontacji i zagrać w nich dużo lepiej, niż w Gliwicach - mówił "Broziu"."Biała Gwiazda" jest zespołem, który nie leży czerwono-biało-czerwonym. Ostatnie spotkania kończyły się zazwyczaj zwycięstwami krakowian, a łodzianie po raz ostatni wygrali z Wisłą w 2001 roku. - Teraz mamy szanse pokazać, że jednak z nimi można wygrać - zakończył.