Zawisza traci kolejnego piłkarza

Obrona to zdecydowanie najsłabsza formacja I-ligowego Zawiszy. Właśnie przez nią bydgoski zespół pod koniec rundy przeżywa poważny kryzys formy.

Od początku rozgrywek wiadomo, że w barwach Zawiszy nie zobaczymy bocznego obrońcy Jacka Popka z powodu urazu kolana. Kilka tygodni temu kontuzji nabawił się też skuteczny w rundzie jesiennej (pięć bramek) Daniel Mąka. Teraz okazało się, że z powodu urazu kości śródręcza występy na boisku do końca roku ma z głowy doświadczony Krzysztof Hrymowicz.

- Sam zainteresowany bardzo żałuje, że tak się właśnie stało i nie będzie mógł pomóc kolegom - mówi krótko w rozmowie z SportoweFakty.pl drugi trener zespołu Dietmar Brehmer. - Tym bardziej, że bardzo nam pomógł wygrać ligowy pojedynek z Wartą Poznań. Cała trójka zawodników do treningów ma wrócić najwcześniej na początku stycznia.

To po raz kolejny zawęża pole manewru szkoleniowcom Zawiszy. Zwłaszcza że trener Jurij Szatałow chciał przed derbami w Grudziądzu trochę zmienić ustawienie, zawodzącej do tej pory linii defensywnej. - Mamy jeszcze trochę jednostek treningowych do derbowego spotkania. Dopiero wówczas będziemy znali odpowiedni skład na mecz z Olimpią - dodał

Przypomnijmy, że w tym sezonie u siebie Olimpia jeszcze nie przegrała. Co więcej, w 1/16 Pucharu Polski wyeliminowała na własnym boisku wicelidera T-Mobile Ekstraklasy, czyli poznańskiego Lecha. W ostatni weekend potwierdziła zwyżkę formy podczas wygranego wyjazdowego spotkania z Arką Gdynia.

Źródło artykułu: