Koniec marzeń "polskiego" Tereka? 90 minut Komorowskiego w meczu na szczycie

Po porażce w hicie 13. kolejki Terek Grozny zdecydowanie oddalił się od ścisłej czołówki. W meczu z CSKA Moskwa na murawie pojawił się tylko jeden Polak.

Pojedynek w stolicy Czeczenii miał ogromne znaczenie dla układu tabeli. Ewentualne zwycięstwa Tereka dawało ekipie Stanisława Czerczesowa awans na 2. miejsce tuż za Anży Machaczkała.

W składzie gospodarzy pojawił się Marcin Komorowski, który pozostał na murawie do ostatniego gwizdka, a w 67. minucie został ukarany żółtą kartką. Cały mecz na ławce rezerwowych przesiedzieli Maciej Makuszewski i Piotr Polczak, a w kadrze zabrakło wciąż leczącego kontuzję Macieja Rybusa.

Spotkanie rozpoczęło się idealnie dla Tereka, ale gole Keisuke Hondy i Pontusa Wernblooma, który wykorzystał dośrodkowanie Rasmusa Elma, zapewniły komplet punktów CSKA. Moskwianie dzięki zwycięstwu wysunęli się na czoło stawki i zwiększyli przewagę nad drużyną z Groznego do 5 "oczek". Wydaje się, że "polski" zespół musi zapomnieć o walce o mistrzostwo Rosji.

Terek Grozny - CSKA Moskwa 1:2 (1:1)
1:0 - Almeida 8'
1:1 - Honda 25'
1:2 - Wernbloom 88'

Komentarze (0)