Najlepsze drużyny T-Mobile Ekstraklasy

Bartosz Zimkowski 30 Października 2012, 15:18

GKS Bełchatów - Polonia Warszawa 0:5

GKS Bełchatów - 1,0. Tragicznie zaprezentowała się drużyna z Bełchatowa. Tak źle w tym sezonie jeszcze nikt nie zagrał, a pierwsza połowa była katastrofalna. Gdyby Polonia miała większą skuteczność, w Bełchatowie wygrałaby dużo wyżej.

Polonia Warszawa - 3,5. Co prawda Polonia wygrała 5:0, ale... No właśnie. Już po pierwszej połowie powinna prowadzić co najmniej 7:0, bowiem miała kilka doskonałych okazji strzeleckich. W drugiej części potyczki nieco oddała inicjatywę gospodarzom, ale i tak strzeliła dwa gole. Mogła trzy, lecz Brzyski nie wykorzystał rzutu karnego.

Korona Kielce - Pogoń Szczecin 2:1

Korona Kielce - 4,0. Trudne warunki gry nie przeszkadzały gospodarzom w tworzeniu składnych akcji. Ambitna gra opłaciła się, bo w końcówce Korona zdobyła zwycięskiego gola.

Pogoń Szczecin - 3,5. Obroniony rzut karny, później gol do szatni. To jednak okazało się za mało na wywiezienie co najmniej punktu z Kielc. A Pogoń na stadionie w Kielcach mogła nawet wygrać. Swojej postawy Portowcy nie muszą się jednak wstydzić.

Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 0:2

 Lech Poznań - 2,0. Lech rozczarował i nie zdobył punktów. Poznaniacy niby przeważali w meczu z Jagiellonią, ale nie potrafili zbyt często zagrażać jej bramce.

Jagiellonia Białystok - 3,5. Mecz ten znakomicie ułożył się dla Jagiellonii. Podopieczni Tomasza Hajto nie grali może efektownie i bronili wyniku, ale robili to z dużą konsekwencją i udało im się zadać dwa ciosy w ofensywie.

Legia Warszawa - Piast Gliwice 3:2  

Legia Warszawa - 3,5. Wojskowi grali może przez 15-20 minut, w pozostałym czasie gonili wynik, walczyli i beztrosko pogrywali piłką do tyłu. Jeśli już wyprowadzali akcje pod bramką rywali - najczęściej byli łapani na spalonym. Już sam fakt, że w pół godziny stracili dwie bramki w meczu z beniaminkiem świadczy o tym, że Legia gra niczym śpiąca królewna czekająca na królewicza. A co, jeśli ten przestanie docierać na czas?

Piast Gliwice - 3,0. Jeśli oceniać tylko pierwszą połowę, to gliwiczanie zasłużyli na czwórkę z plusem. Przyparli Legię do muru, a w końcówce nie wytrzymali presji i zamiast kompletu punktów, wrócili do domu z pustymi rękoma. Przez 80 minut grali jednak bez kompleksów i to całkiem znośny dla oka futbol.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lechia Gdańsk 2:3

Podbeskidzie Bielsko-Biała - 1,5. Pierwsze 60 minut spotkania w wykonaniu bielszczan fatalne. Jeleń nie potrafił znaleźć wspólnego języka z partnerami, a ci grali to, co w całym dotychczasowym sezonie: jednostajność rytmu gry, brak pomysłu na składne akcje, długie podania od obrońców do napastników, które nie przynosiły żadnego efektu. Do tego nieporadność obrońców, a zwłaszcza kompletnie zagubionego Pietrasiaka. Od bramki Cohena Górale nieco przyspieszyli i mieli ładniejszy fragment gry. W końcówce jednak znów fatalne zachowanie Pietrasiaka i bezsensowny faul na rzut karny. Z taką postawą Górale są pierwszym kandydatem do spadku z ligi.

Lechia Gdańsk - 2,0. Gdańszczanie w pierwszej połowie byli zdecydowanie lepszym zespołem od Podbeskidzia. Prowadzili zasłużenie, chociaż mieli sporo sytuacji i powinni byli prowadzić wyżej. Minus za drugą połowę i głupio stracone gole, na co z pewnością wpływ miała "dziura" w obronie po zejściu Bieniuka. Chwała za grę do końca i wywalczony karny, a w konsekwencji gol na 3:2.

Ruch Chorzów - Górnik Zabrze 0:0 

Ruch Chorzów - 3,5. Niebiescy po raz pierwszy w sezonie zagrali na zero z tyłu. Defensywa chorzowian w końcu przestała popełniać kardynalne błędy. Natomiast z przodu zabrakło Arkadiusza Piecha. Andrzej Niedzielan to już nie ten sam zawodnik co 2 lata temu.

Górnik Zabrze - 3,5. W pewnym momencie drugiej połowy wydawało się, że zabrzanie złapali Ruch i kwestią czasu jest strzelenia przez gości gola. Jednak Górnikowi zabrakło ostatniego podania, albo w bramce świetnie zachował się Pesković.

Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin 0:2 

 Śląsk Wrocław - 2,0. W meczu z Zagłębiem Wrocławianie byli faworytem, ale na boisko wyszli ze spętanymi nogami. Mistrzowie Polski nie potrafili zbytnio zagrozić bramce Gliwy, w środku tracili dużo piłek, a i zdarzały im się błędy w defensywie.

Zagłębie Lubin - 5,0. Takie Zagłębie chcieliby oglądać ich kibice w każdym spotkaniu. Miedziowi zagrali z ogromną determinacją i praktycznie nie popełniły błędów. Zwycięstwo w derbach smakuje podwójnie.

Widzew Łódź - Wisła Kraków 1:2

 Widzew Łódź - 3,0. Przed tygodniem łodzianie zgarnęli komplet punktów, choć to rywale byli zespołem grającym lepiej. Tym razem to podopieczni Radosława Mroczkowskiego byli lepsi, lecz mimo tego nie zdobyli ani jednego punktu. Pretensję mogą mieć do Ben Dhifallaha, który zmarnował świetną akcję na 2:2, aby chwilę później osłabić swój zespół po ujrzeniu czerwonej kartki.

Wisła Kraków - 3,5. Choć podopieczni Tomasza Kulawika nie byli faworytami tego spotkania, to jednak oni mogli cieszyć się z końcowego triumfu. Dzięki szybko strzelonym golom osiągnęli przewagę nad rywalem i nie dali sobie wyrwać kompletu punktów.

Najlepsze drużyny T-Mobile Ekstraklasy:

Tabela:

T-Mobile Ekstraklasa 2012/2013