W co zagra Odra?

Po trzech kolejkach ekstraklasy kibice piłki nożnej na pewno mają mały mętlik w głowie. Jak patrzeć na postawę Odry, która po dwóch seriach spotkań jako wicelider i pogromca Legii, pojechała do Wrocławia i w pojedynku ze Śląskiem straciła cztery gole. Z kolei chorzowianie nie grają jak na razie wielkiej piłki, ale w tabeli ligowej awansowali na drugie miejsce.

Niebieskim zawsze w Wodzisławiu grało się ciężko. Chorzowianie nigdy jeszcze z Odrą na jej terenie nie wygrali. Najbliżej zdobycia trzech punktów Ruch był w ostatniej kolejce sezonu 1999/2000, gdy walcząc o wicemistrzostwo Polski zremisował 2:2. Tamten pojedynek kibice zapamiętali dzięki Bartłomiejowi Jamrozowi, który w ostatniej minucie gry nie atakowany nie trafił do siatki z siedmiu metrów. Wtedy też prowadzący zawody Andrzej Czyżniewski skończył pojedynek dokładnie w dziewięćdziesiątej minucie. Czyżby widział co się święci (czyt.: Ruch w końcu strzeli gola)? Wtedy o drugie miejsce w lidze z Ruchem walczyła Wisła Kraków i po zwycięstwie w Warszawie nad Legią na finiszu rozgrywek zepchnęła Niebieskich na trzecią pozycję.

Fani Odry wspominają mecz z wiosny 1998 roku, gdy Ruch wyjeżdżał z Wodzisławia z bagażem pięciu goli! To najwyższe zwycięstwo gospodarzy sobotniego pojedynku nad Ruchem. Z kolei Niebiescy w 2001 roku pokonali Odrę 3:0, ale bilans zwycięstw jest korzystniejszy dla zespołu z Bogumińskiej.

Wodzisławian i chorzowian łączy nie tylko stosunkowo niewielka odległość, ale również kilku piłkarzy. Jan Woś w Ruchu grał przez dwa lata, ale do dzisiaj fani Niebieskich pamiętają błyskotliwe akcje sympatycznego piłkarza. Drugim byłym chorzowianinem jest wracający dopiero do gry po poważnej kontuzji Marcin Malinowski. "Maliny" na pewno w sobotnie popołudnie na murawie nie zobaczymy. Z kolei Woś będzie chciał udowodnić, że słabsza forma na starcie sezonu to już przeszłość.

Więcej byłych piłkarzy Odry gra aktualnie w Ruchu. Krzysztof Pilarz na Cichą przyszedł zimą i w wiosennym meczu obu drużyn nie wystąpił. Teraz przed bramkarzem trudny test, czyli pojedynek przeciwko byłemu klubowi. W rundzie jesiennej ubiegłego sezonu w Odrze brylował Marcin Nowacki, który został bohaterem pojedynku Odry z Ruchem. Wtedy zwyciężyli gospodarze 2:0. W rewanżu, już w chorzowskiej drużynie, "Mały" bardzo się starał, ale gola nie zdobył. Dla wracającego dopiero do formy po kontuzji piłkarza pojedynek z klubem, w którym debiutował w ekstraklasie to spore wydarzenie. Trzecim zawodnikiem, który ma za sobą występy w Wodzisławiu jest kapitan Ruchu Wojciech Grzyb. Nie wiadomo jednak czy doświadczony gracz wystąpi w małych derbach od początku meczu.

W Chorzowie wszyscy zdają sobie sprawę z faktu, że największą siłą Odry jest lewa strona. Właśnie tą flanką wodzisławianie stwarzali największe zagrożenie w poprzednim meczu na własnym boisku z Legią. Dużo gorzej lewa strona Odry wypadła we Wrocławiu, gdzie gra w ofensywie wodzisławian niemal nie istniała. Siłą Ruchu, na którą muszą zwrócić uwagę gospodarze są stałe fragmenty gry oraz szybkość Marcina Zająca.

Spotkanie w Wodzisławiu zapowiada się bardzo emocjonująco. Na stadionie Odry ma stawić się liczna grupa fanów Niebieskich. Również wśród gospodarzy trwa przedmeczowa mobilizacja.

Odra Wodzisław - Ruch Chorzów / sob 28.08.2008 godz. 17:30

Przewidywane składy:

Odra Wodzisław: Stachowiak - Radler, Kowalczyk, Dymkowski, Szary - Woś, Kuranty, Gierczak, Małkowski - Aleksander, Korzym.

Ruch Chorzów: Pilarz - Brzyski, Baran, Grodzicki, Nykiel - Balaż, Straka, Scherfchen, Nowacki, Zając - Sobczak.

Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin).

Źródło artykułu: