Marcin Kaczmarek: Musiałem wziąć sprawy w swoje ręce
W miniony piątek Widzew przegrał drugi mecz z rzędu przed własną publicznością. Widzewiacy będą chcieli się za to zrehabilitować w nadchodzącej kolejce, kiedy zmierzą się na wyjeździe z Jagiellonią.
- Źle podeszliśmy do konfrontacji z Wisłą Kraków. Przespaliśmy pierwszy kwadrans gry, przez co szybko straciliśmy dwie bramki. To zaważyło na tym, że Wisłą ułożyła sobie mecz. Walczyliśmy o odrobienie strat, ale było to ciężkie zadanie. Nasi rywale szanowali piłkę i ciężko było stworzyć sobie sytuacje. Szkoda tego spotkania, bo przegrywamy drugi mecz z rzędu u siebie i uciekają nam punkty. W tym meczu mogliśmy pokusić się chociaż o remis. Przed nami jeszcze sześć spotkań w tej rundzie i musimy zdobyć w nich jak najwięcej punktów - powiedział Marcin Kaczmarek, pomocnik Widzewa Łódź.
Przed kolejnym spotkaniem widzewiacy mają do poprawy wiele elementów w swojej grze. Czy uda się to przed sobotnią potyczką z Jagiellonią Białystok? - Do meczu mamy coraz mniej czasu i ciągle pracujemy nad tym, aby wyeliminować błędy z naszej gry. Mieliśmy odprawę i analizę po ostatnim spotkaniu i każdy wyciągnął z tego jakieś wnioski. Szykujemy się raz na konfrontację z "Jagą" i zapominamy o tym, co było w meczu z Wisłą - mówił widzewiak.Co o zespole najbliższego rywala, Jagiellonii Białystok, może powiedzieć kluczowy gracz czerwono-biało-czerwonych? - Jagiellonia pokazała, że potrafi grać z dobrymi drużynami. Ale ciężko powiedzieć, jak to będzie teraz. Na pewno ostatnia wygrana z Lechem Poznań ich podbudowała. Zagrali w Poznaniu bardzo dobry mecz. Jagiellonia będzie na ten mecz bardzo dobrze przygotowana, a my musimy zrobić wszystko, aby wypaść od nich lepiej i wrócić do Łodzi z kompletem punktów - powiedział.
W tym sezonie zespołowi prowadzonemu przez Tomasza Hajtę lepiej wiedzie się na wyjazdach, niż u siebie. - Nie patrzymy na to, jak nasz rywal radzi sobie u siebie, czy na wyjeździe - rozpoczął swoją wypowiedź Marcin. - Chociaż ostatnio idzie nam lepiej na wyjazdach, więc musimy to wykorzystać - mówił z uśmiechem widzewiak.
W ostatnich konfrontacjach łódzko-białostockich padało wiele bramek i były to bardzo emocjonujące spotkania. Czy podobnie będzie w sobotę? - Nie wiem, ciężko powiedzieć. Może paść dużo bramek, ale pod jednym warunkiem. To my musimy strzelić ich więcej (uśmiech). Oby "Jaga" nie strzeliła nami ani jednej bramki - zakończył Kaczmarek.