Sebastianowi Boenischowi 30 czerwca wygasł kontrakt z Werderem Brema. Reprezentant Polski miał sporo możliwości, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie w finalizacji rozmów. Silniejsze kluby nie decydowały się na podpisanie kontraktu z 25-latkiem (m.in. VfB Stuttgart, Stoke City), a ze słabszymi i mniej atrakcyjnymi (głównie ze wschodu Europy) nie chciał wiązać się sam zawodnik.
W połowie października sfrustrowany Boenisch ujawnił, że nie ma żadnych ofert i każdą propozycję, także z T-Mobile Ekstraklasy, rozważy bardzo poważnie.
Jak informują niemieckie media, boczny obrońca najprawdopodobniej zostanie zawodnikiem Fortuny Duesseldorf. We wtorek Boenisch trenował z drużyną Norberta Meiera przed pucharowym spotkaniu z Borussią M'Gladbach. Jakie zrobił wrażenie, nie wiadomo, ale na to, że kontrakt wkrótce zostanie podpisany, wskazuje wiele.
Na początku sezonu defensywa Fortuny stanowiła monolit. Beniaminek nie stracił gola w żadnym z pierwszych 5 spotkań w Bundeslidze! Od pewnego czasu forma obrońców popsuła się - przeciwko Bayernowi i Wolfsburgowi ekipa z Esprit-Arena dała sobie wbić aż 9 bramek! "Boenisch idealnie pasuje do aktualnych wymagań Fortuny, której linia obrony potrzebuje wzmocnień" - zauważa portal rp-online.de.
Dla Boenischa zatrudnienie w 13. zespole ligowej tabeli to idealne rozwiązanie pod względem sportowym - wydaje się, że miałby on spore szanse na wygranie rywalizacji z bocznymi defensorami Johannesem van den Berghiem i Tobiasem Levelsem. Ponadto zawodnik nie musiałby się przeprowadzać, ponieważ od pewnego czasu mieszka z rodzicami w okolicach Duesseldorfu.