Zobacz błąd (?) Przemysława Tytonia w meczu z zespołem amatorskim (wideo)

Podstawowy bramkarz reprezentacji Polski nie zachował czystego konta w meczu 1/16 finału Pucharu Holandii. Czy Przemysław Tytoń ponosi winę za straconą bramkę?

W 84. minucie, gdy PSV Eindhoven prowadził z EHC/Heuts 2:0, Przemysław Tytoń wykopał piłkę pod nogi jednego z przeciwników, a wkrótce później musiał wyciągać ją  z siatki.

Holenderskie media, w tym Telegraaf, w relacji z meczu zwróciły uwagę na "zły wykop" polskiego golkipera, który ich zdaniem okazał się bezpośrednią przyczyną utraty bramki przez zespół Dicka Advocaata.

Nie wydaje się jednak, by Tytoń popełnił rażący błąd. Futbolówka posłana przez 24-latka doleciała niemal do połowy boiska, a przeciwnikom w przeprowadzeniu akcji bramkowej mogło przeszkodzić co najmniej 3 defensorów PSV.

Gol stracony przez Tytonia od 2:54. Warto zwrócić też uwagę na strzał (od 3:18), po którym Polaka uratowała poprzeczka:

Komentarze (8)
avatar
jedyny_taki
2.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hmmm... no blad moze byl Tytonia, ale nie widac calej akcji. Moze za dlugo czekal z wybiciem, a pozniej naciskany przez napastnika wybil zbyt płasko i blisko. Ale mowie, calej akcji nie widac w Czytaj całość
avatar
Król Tomasz
1.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bład Tytonia ha ha a gdzie była obrona i co robiła???smiech na sali to samo napastnicy setka z 3 metrów i do bramki nie trafiali nic dziwnego ze z psv to tylko nazwa pozostala. 
avatar
Gervasio
1.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pff .. Żal po prostu .. oczywiście dziennikarzy i każdego , który twierdzi , że to błąd Tytonia . Jak bramkarz wybije z 'piątki' piłkę i ta trafi do rywala i przeciwnik zdobędzie bramkę po śmie Czytaj całość
avatar
Currose301
1.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hahahahah nie no wielki błąd! Proszę was VV zrobił większy z Realem a nadal jest w bramce Barcelony. 
avatar
Kamil84
1.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak... a winy straty gola z Czechami jest Lewandowski bo rozpoczął mecz podaniom do Obraniaka.... ewidentna wina obrońców