W pierwszym niedzielnym pojedynku zmierzyły się zespoły z dołu tabeli, które jeszcze nie wygrały w tym sezonie. I tym razem żadna z drużyn nie mogła cieszyć się z kompletu punktów. Mecz zakończył się remisem 1:1.
Po podziale punktów z Evertonem Liverpool FC chciał sięgnąć po komplet "oczek" i dobić do połowy tabeli. Bez sensacji w składzie The Reds przystąpili do spotkania z Newcastle United.
Już w piątej minucie na murawie w polu karnym rywali wylądował Luis Suarez, ale gwizdek sędziego milczał. Z Urugwajczykiem mocno walczył przez całe spotkanie Argentyńczyk Fabricio Coloccini.
Liverpool cały czas atakował na samym początku, ale z czasem Sroki zdołały wyrównać pojedynek, a tuż przed przerwą zdobyły bramkę. Niepilnowany Yohan Cabaye wyprowadził Sroki na prowadzenie. Asystował Hatem Ben Arfa. Chwilę później Cabaye mógł wbić drugi gwóźdź, lecz tym razem spudłował.
Po zmianie stron Liverpool rzucił się do ataków. Coraz częściej i groźniej atakował bramkę rywali. 23 minuty przed końcem doprowadził do remisu. Jose Enrique posłał długie podanie w kierunku Suareza, ten w drugim przyjęciu piłki minął Tima Krula, a w trzecim zdobył gola.
Sześć minut przed końcem Coloccini wyciął równo z trawą Suareza i sędzia nie miał wątpliwości - czerwona kartka dla obrońcy Srok. The Reds przerzucili wszystkie siły do ataku i mieli kilka sytuacji, aby wygrać mecz. Nie udała im się ta sztuka i zaledwie zremisowali.
Wyniki niedzielnych meczów 10. kolejki Premier League:
Queens Park Rangers - Reading 1:1 (0:1)
0:1 - Gorkss 16'
1:1 - Cisse 66'
Liverpool FC - Newcastle United 1:1 (0:1)
0:1 - Cabaye 43'
1:1 - Suarez 67'