Patryk Wolski w pierwszym zespole zadebiutował już w zeszłym sezonie, co było efektem jego dobrej gry w Młodej Ekstraklasie (w całym sezonie zdobył jedenaście bramek). W obecnych rozgrywkach ma jednak problem, aby przekonać do siebie Mariusza Rumaka. Ten dał mu szansę gry w końcówce meczu z Piastem Gliwice i 19-letni napastnik odwdzięczył się golem. Od tego czasu nie wystąpił jednak ani razu. Dlaczego? - Patryk musi się poprawić się pod względem fizycznym, szczególnie walory siłowe, dlatego jest prowadzony indywidualnie.Czasami zdejmujemy z niego obciążenie i gra w Młodej Ekstraklasie, aby strzelać bramki - mówi Rumak.
W młodzieżowym zespole Wolski spisuje się bardzo dobrze. Łącznie w trzynastu meczach zdobył siedem goli. - Jest to zawodnik mający dar strzelania bramek. Tego nie da się nauczyć, to trzeba mieć - dodaje trener Lecha Poznań, który zdecydował się zabrać go na mecz z Widzewem Łódź. - Staram się, aby każdy z młodych zawodników był ostrożnie prowadzony i zbyt szybko nie trafiał na szeroką wodę. Doskonale wiemy, żeby nie wypływać na za głęboką wodę jeśli nie umie się pływać, bo można się utopić - opowiada Rumak.
Wolski ma sporą szansę, aby wystąpić przeciwko Widzewowi. Kontuzjowany jest Bartosz Ślusarski i w ostatnim spotkaniu w ataku wyszedł Bartosz Bereszyński. - Jestem zadowolony z jego postawy, ale wiem, że stać go na więcej - ocenia występ "Beresia" szkoleniowiec Kolejorza. Możliwe, że Wolski będzie jego zmiennikiem. Po raz kolejny na boisku pojawi się najprawdopodobniej kilku młodych zawodników. Rumak zapowiada, że jeżeli młodzi zawodnicy są przygotowani do gry w T-Mobile Ekstraklasie, to nie obawia się ich wystawić. Wie jednak, że nie może przesadzić. - W przypadku młodych zawodników trzeba pamiętać, że oni nie mają doświadczenia, które może się przydać. Na pewno nie jest tak, że młodzi zawodnicy pozwolą osiągnąć nam cel sportowy. Zespół musi być zrównoważony i zbilansowany jeśli chodzi o wiek. W meczu z Wisłą postawiłem na młodzież w formacji ofensywnej, ale starszych piłkarzy nie było zbyt wielu - zakończył Rumak.