Juergen Klopp razem z "Lewym" do Anglii? "Nie ma na to żadnych szans"

W sobotę Juergen Klopp po raz 250. zasiądzie na ławce trenerskiej w meczu Bundesligi. Czy to najwyższy czas, by utalentowany szkoleniowiec spróbował swoich sił poza Niemcami?

Juergen Klopp trenerską karierę rozpoczął w 2001 roku w FSV Mainz. W tym klubie pracował przez siedem lat, a następnie przeniósł się do Borussii Dortmund. Po dwóch przeciętnych sezonach (6. i 5. miejsce) w 2011 i 2012 roku w cuglach wywalczył mistrzostwo Niemiec. W bieżących rozgrywkach "Kloppo" prowadzi BVB do sukcesów w Lidze Mistrzów - nie ulega wątpliwości, że to w dużej mierze dzięki trafnym decyzjom i odpowiedniej taktyce szkoleniowca czarno-żółci w dwumeczu z Realem Madryt wywalczyli aż 4 punkty.

W ostatnim czasie pojawiły się głosy, że 45-latek może zastąpić Joachima Loewa na stanowisku selekcjonera reprezentacji Niemiec bądź trafić do jednego z czołowych klubów Premier League. Co na to sam zainteresowany? - Poczułem się dziwnie, gdy zobaczyłem moje nazwisko łączone z takimi zespołami jak Chelsea czy Liverpool. Juergen Klopp, przyszły trener angielskiego klubu - brzmi nieźle i nawet jeśli według angielskiej prasy jest realne, to ja nie mam zamiaru opuszczać Dortmundu - stwierdził szkoleniowiec Łukasza Piszczka, Jakuba Błaszczykowskiego i Roberta Lewandowskiego.

- Mam ważny kontrakt z Borussią (do połowy 2016 roku - przyp.red.) i nie ma żadnych szans na to, że zmienię pracodawcę. Jestem fanem brytyjskiej piłki, ale obecnie szkolę jedną z najlepszych europejskich drużyn i czuję się tutaj świetnie. Przyznaję jednak, że lepiej być łączonym z innymi klubami niż pozostawać anonimowym - dodał.

Wielu zawodników, opuszczając Bundesligę i przenosząc się na Wyspy, wskazuje na wyższość ligi angielskiej nad niemiecką (m.in. Lukas Podolski i Shinji Kagawa). Z tą opinią nie zgadza się Klopp. - Bundesliga systematycznie staje się coraz silniejsza. To liga przyszłości, która przy finansowym fair play może rządzić w Europie. Podoba mi się to, że niemieccy zawodnicy coraz rzadziej chcą opuszczać kraj. Występy za granicą czasem są dobre tylko z nazwy. Jedyny nasz kłopot polega na tym, że tylko Bayern jest w stanie wygrać Ligę Mistrzów. Potrzebujemy więcej drużyn zdolnych, by tego dokonać - ocenił opiekun Borussii.

Źródło artykułu: