Surowa lekcja beniaminka (relacja)

Przed spotkaniem Stali Stalowa Wola z Dolcanem Ząbki, mało który fan futbolu w Stalowej Woli myślał, że potyczka z ostatnim zespołem w ligowej tabeli zakończy się porażką Stalówki.

Artur Długosz
Artur Długosz

Po sukcesach na początku sezonu kibice z Podkarpacia liczyli na kolejne punkty, a piłkarze Stali chcieli się zrehabilitować za pechową porażkę z Flotą w Świnoujściu. - Flota, która jest beniaminkiem urwała nam punkty. Chcieliśmy sobie odbić je na Dolcanie, ale drużyna z Ząbek jest kolejnym beniaminkiem, który zabrał nam punkty - mówił po meczu pomocnik Stalowców Kamil Karcza.

Sam pojedynek rozpoczął się wyśmienicie dla gości. W 5. minucie nieporozumienie pomiędzy Bartłomiejem Piszczkiem a Adrianem Bartkowiakiem wykorzystał Maciej Tataj, który minął bramkarza Stali i wpakował piłkę do pustej bramki. Stal wyjątkowo nie radziła sobie w pierwszych minutach tego pojedynku. Nic więc dziwnego, że w 13. minucie Dolcan podwyższył wynik. Z prawej strony piłka została dośrodkowana na głowę Tataja, który po raz drugi w tym meczu pokonał bezradnego Tomasza Wietechę. - Szybko straciliśmy dwie bramki, kuriozalne bramki. Potem trzeba było gonić ten wynik. Sytuacje ku temu były, ale nie udało się nam zdobyć chociażby punktu - komentował na gorąco po meczu całe widowisko pomocnik Stali Tadeusz Krawiec. Stal dopiero po stracie drugiej bramki zaatakowała. W 17. minucie dobra sytuację miał Abel Salami, ale uderzył niecelnie. Trzy minuty później z rzutu wolnego uderzał Piszczek, lecz trafił tylko w mur. Chwilę później ponownie z wolnego uderzał tym razem Jakub Ławecki, ale tym razem piłka na linii bramkowej odbiła się od obrońcy gości. Dolcan wyraźnie zwolnił tempo swoich akcji, jednak umiejętnie kontrolował całe zawody z rzadka atakując. W 40. minucie mogła paść kontaktowa bramka dla Stali, ale po dośrodkowaniu Krawca niecelnie głową uderzył Karcz. Gospodarze nie rezygnowali i mieli jeszcze dwie okazje do zdobycia gola. Za pierwszym razem cudem piłkę na róg po strzale Jaromira Wieprzęcia wybił Maciej Humerski, a drugą okazję zmarnował Karcz strzelając niecelnie. Na tym emocje w pierwszej połowie się skończyły.

Od szaleńczych ataków, które nic nie przynosiły, rozpoczęła drugą połowę Stalówka. W 50. minucie źle w polu karnym zachował się Piszczek, który faulował zawodnika gości przy dogodnej sytuacji bramkowej. Gracze z Ząbek zaatakowali śmielej, ale okazji do zdobycia gola było jak na lekarstwo. W 58. minucie Salami ładnie zagrał do Krzysztofa Treli, który uderzył niecelnie. Cztery minuty później ładnie w pole karne wrzucił Ławecki, ale strzał Krawca był niecelny. W odpowiedzi kontra gości, ale Piszczek przeciął podanie od Wojciecha Trochima do Tataja. W 67. minucie powinno być 1:2. Trela ładnie dograł do Salamiego, który z 6m strzelił obok słupka. Na trybunach słychać było tylko jęk zawodu. Co nie udało się teraz udało się pięć minut później. W polu karnym został sfaulowany jeden ze Stalowców, a sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Szczęśliwym egzekutorem okazał się Wieprzęć. - Ciężko mi powiedzieć. Nie chcę oceniać pracy sędziego - mówił o całym zajściu golkiper Dolcanu. Od tego momentu gospodarze naciskali jeszcze mocniej, ale goście bronili się świetnie. W 83. minucie po podaniu Salamiego dobrą okazję zmarnował Krawiec. Już w doliczonym czasie gry źle w polu karnym uderzał Wieprzęć i cale spotkanie zakończyło się zwycięstwem drużyny z Ząbek 2:1.

Stal Stalowa Wola – Dolcan Ząbki 1:2 (0:2)
0:1 – Tataj 5`
0:2 – Tataj 13`
1:2 – Wieprzec 72`(k)

Składy:

Stal Stalowa Wola: Wietecha – Wieprzęć, Piszczek, Bartkowiak (46` Walat), Maciorowski, Karcz (76` Szlężak), Ławecki (67` Jeżewski), Krawiec, Uwakwe, Trela, Salami.

Dolcan Ząbki: Humerski – Jędrzejczyk, Warakomski, Trochim (71` Papierz), Stawicki, Kułkiewicz, Krzywicki, Tataj (89` Chudziński), Garbusewicz (65` Korkuć), Dadacz, Solecki.

Żółte kartki: Maciorowski, Krawiec, Uwakwe, Karcz (Stal) oraz Jędrzejczyk, Warakomski, Krzywicki, Papierz (Dolcan).

Sędzia: Michał Mularczyk (Skierniewice)

Widzów: 2500.

Najlepszy piłkarz Stali: Jaromir Wieprzęć.
Najlepszy piłkarz Dolcanu: Maciej Tataj.

Piłkarz meczu: Maciej Tataj.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×