Jose Mourinho wystawił swoją najsilniejszą możliwą jedenastkę, a po całym meczu na ławce rezerwowych z Manchesterem City szansę dostał Mesut Oezil. Znacznie więcej problemów miał jego vis-a-vis, który nie mógł skorzystać z trzech czołowych środkowych defensorów - Paulao, Mario oraz Damiena Perquisa.
W zeszłym tygodniu Betis dostał solidne lanie w derbach Sewilli 1:5 i na jednym z treningów pojawili się nawet kibice Los Verdiblancos, którzy skutecznie umotywowali swoich pupili przed starciem z mistrzami Hiszpanii.
Gospodarze objęli prowadzenie po świetnym strzale z dystansu Benata Etxebarrii i wydawało się, że błyskawicznie do szturmu ruszą podopieczni The Special One. Królewscy byli jednak bezbarwni, większość ataków kończyli niecelnymi wrzutkami w pole karne, a cieniem samego siebie był nawet Cristiano Ronaldo.
Już w przerwie na boisku pojawili się Ricardo Kaka i Luka Modrić, którzy jednak niewiele zmienili w stylu gry aktualnie trzeciej drużyny Primera Division. Defensywa graczy Pepe Mela spisywała się bez zarzutu, a dodatkowo sprzyjało im szczęście - Karim Benzema zdobył bramkę, ale sędzia wcześniej niesłusznie odgwizdał spalonego.
Z minuty na minutę Królewscy coraz częściej znajdowali się przy bramce Adriana, jednak nie miało to większego wpływu na sytuacje podbramkowe. Goście przegrali i wciąż tracą do FC Barcelony 8 punktów. Z tym, że Duma Katalonii mecz w ramach 13. kolejki zagra dopiero w niedzielę przeciwko Levante.
Betis Sewilla - Real Madryt 1:0 (1:0)
1:0 - Benat 17'
Składy:
Betis Sewilla: Adrian - Angel (76' Nacho), Amaya, Dorado, Alex Martinez - Benat Etxeberria, Canas - Agra, Salva Sevilla (81' Nosa Igiebor), Juan Carlos (63' Jorge Molina) - Ruben Castro.
Real Madryt: Casillas - Arbeloa, Ramos, Pepe, Coentrao - Alonso, Khedira (46' Modrić) - Di Maria (63' Callejon), Oezil (46' Kaka), Ronaldo - Benzema.
Żółte kartki: Salva Sevilla, Adrian, Canas, Benat (Betis) oraz Pepe, Ramos (Real).