- W drugiej połowie graliśmy lepiej, niż w pierwszej części spotkania. Przeprowadzaliśmy więcej akcji na połowie rywala i próbowaliśmy podejść na bramkę przeciwnika. Może tak jest w statystykach, że tylko jeden celny strzał oddaliśmy. Ale na boisku wyglądało to zupełnie inaczej. Legia nas już tak nie atakowała, nie siedziała na nas. Byliśmy częściej przy piłce i stwarzaliśmy więcej sytuacji - mówił po meczu w Warszawie Krystian Nowak, zawodnik Widzewa Łódź.
I dodaje: - Mieliśmy dobre sytuacje, tak jak Mariusz Stępiński, kiedy wychodził i dostał dobrą piłkę od Radka Bartoszewicza, gdzie wychodził sam na sam, ale Kuciak go uprzedził. W drugiej połowie faktycznie zagrało więcej młodych. Ale myślę, że robiliśmy wszystko, aby stwarzać sytuacje podbramkowe i je wykorzystać. W drugiej połowie dużo się działo w ofensywie.
Osiemnastoletni zawodnik zameldował się na placu gry w 72. minucie i tym razem otrzymał od trenera więcej zadań ofensywnych niż w meczu z Lechią Gdańsk. - Trener postanowił, że wyjdę na klasyczną dziesiątkę i spróbuję razem z Mariuszem Stępińskim powalczyć z przodu i może uda nam się strzelić jakąś bramkę - powiedział widzewiak.
Młodzi zawodnicy stworzyli dobrą akcję w doliczonym czasie gry, lecz Mariusz Stępiński nie opanował futbolówki. - No tak, sytuacja była dobra. Rozmawiałem o tej sytuacji z Mariuszem i przyznał, że ta piłka była za mocna i nie zdążył do niej. Niestety. Mogła to być bramka, ale nie wpadła - przyznał gracz Widzewa.
Dla wychowanka Mazura Ełk był to drugi występ na boiskach T-Mobile Ekstraklasy i po raz kolejny pokazał się z dobrej strony. - Nie mi to oceniać, czy daję dobre zmiany, czy też otrzymam szansę w pierwszym składzie. Bardzo bym chciał. Byłbym bardzo zadowolony i wdzięczny trenerowi, ale jest to decyzja trenera. Wychodząc na boisko daję z siebie sto procent i staram się pokazywać swoje umiejętności. To, czy zagram dobrze, czy nie, to jest ocena trenera - mówił.
Przegrana z Legią Warszawa to czwarta porażka łodzian w ostatnim czasie. Co się dzieje z drużyną czterokrotnych mistrzów Polski? - Ciężko powiedzieć, co się dzieje. Chcemy oddać na boisku sto procent siebie i walczyć o każdy punkt. Niestety, mieliśmy teraz gorsze mecze i w nich będziemy walczyć o komplet punktów - powiedział Nowak. - Wiadomo, że w tym sezonie Widzew dopiero się buduje. Było dużo ruchów kadrowych. Dobrze, że na początku sezonu zdobyliśmy dużo punktów, wygraliśmy kilka meczów. Teraz brakuje nam zwycięstw. Bardzo byśmy chcieli wrócić na zwycięską ścieżkę. Walczymy dalej i zrobimy wszystko, aby w dwóch ostatnich spotkaniach zdobyć pełną pulę. Mam nadzieję, że te punkty dopiszemy po tych meczach - zakończył.