- Drużyna jest na ostatnim miejscu, Kamil Kosowski, Mate Lacić i Łukasz Budziłek nie trenują, bo mają swoje sprawy z klubem. Bracia Makowie leczą kontuzje i nie widziałem ich jeszcze na treningu. To są normalne sprawy w każdym klubie - ocenia.
Probierz, mimo problemów, chwali sobie pracę w Bełchatowie. - Wie pan, co jest w tej pracy najważniejsze? Że mam bardzo dobre warunki do trenowania. W Bełchatowie są trzy oświetlone boiska, nie muszę się martwić, gdzie będę ćwiczył jutro i co zrobić, jak spadnie deszcz. A w klubach, w których do tej pory pracowałem, nie zawsze tak było. Mam swoje koncepcje, pracuję dopiero od siedmiu lat, uczę się żyć z porażkami - przyznał.
Źródło: Rzeczpospolita