- Kwoty, które przeznaczałam dotąd na pierwszą drużynę, są nieadekwatne do wyników sportowych. Dlatego postanowiłam zmniejszyć budżet. Jaka praca, taka płaca. Zarobki będą niższe, a tak naprawdę bardziej normalne - oznajmiła Izabella Łukomska-Pyżalska.
- Do tej pory pensje w Warcie były średnie w porównaniu z innymi klubami I ligi. Stwierdziłam jednak, że nie ma sensu tego kontynuować, zwłaszcza że to nie są jedyne koszty, jakie muszę ponosić. Trzeba pamiętać, że konieczna była modernizacja "ogródka". Stadion przy ul. Bułgarskiej jest za drogi, a miasto nie pomaga nam w żaden sposób - dodała sterniczka zielonych.
Czy porażka w wyborach do zarządu futbolowej centrali miała wpływ na ostatnie decyzje Łukomskiej-Pyżalskiej? - To nie są kwestie powiązane. Kandydowanie nie było dla mnie sprawą priorytetową. Warta nie ma nic wspólnego z PZPN - zapewniła.
źródło: TVN 24