FC Barcelona zainteresowana młodym Bośniakiem
W sezonie 2009/2010 Olympique Lyon wyeliminował z najważniejszych klubowych rozgrywek wielki Real Madryt, a gola na wagę awansu zdobył Miralem Pjanić. 22-latek w AS Romie dowodzonej pod batutą Zdenka Zemana nie ma jednak pewnego miejsca w podstawowej jedenastce i zastanawia się nad odejściem.
Podobno kandydaturę Bośniaka rozważają na Camp Nou, gdzie powoli poszukiwany jest następca, rozgrywającego coraz mniej meczów, Xaviego. Wydaje się, że Pjanić byłby idealnym kandydatem, a jego cena po zakończeniu sezonu powinna oscylować w granicach 15 mln euro.
W taki sposób Pjanić wyeliminował Real z 1/16 finału Ligi Mistrzów:
[dailymotion=xcjdcu]
Di Maria broni się przed oskarżeniami
Po pucharowym meczu z Alcoyano jeden z piłkarzy III-ligowca przyznał na łamach prasy, że został obrażony przez Angela di Marię: - Zabrałem mu czysto piłkę, a później on zaatakował mnie. Nic na to nie powiedziałem, ale w tle usłyszałem słowo "przegrany". Później w szatni mój kolega z zespołu zdradził mi, że Di Maria powiedział wtedy - później będziesz mnie prosić o koszulkę przegrańcu.
Zupełnie z tym osądem nie zgodził się Argentyńczyk: - Zanim trafiłem do Realu Madryt grałem wiele jako dziecko i nawet wtedy nikogo nie obrażałem. To na pewno nie miało miejsca. Dla mnie rywale to również wspólnicy. Pochodzę z biednej rodziny i nigdy nie pogardziłem przeciwnikiem.
11 punktów różnicy? Vilanova o tym nie myśli
- Nie zajmuję się tymi rzeczami. Wolę rozmyślać o naszych wygranych meczach. Straty rywali to nie jest nasz problem - zapewnił Tito Vilanova, którego FC Barcelona już po 13. kolejkach ma 11 oczek przewagi nad Realem Madryt.
W weekend znacznie trudniejsze zadanie czeka właśnie Królewskich, którzy przyjmą aktualnego wicelidera, Atletico Madryt. Czy w przypadku kolejnej porażki, Real może zapomnieć o walce o mistrzostwo?
- Na pewno nie. Bez znaczenia czy będzie 14 czy 16 punktów, oni będą dalej żywi. Jeszcze wiele pozostało, a przecież już jutro możemy mieć tylko 8 oczek przewagi - odpowiedział trener Barcy.