Na początku sezonu T-Mobile Ekstraklasy Arkadiusz Milik zachwycał formą nie tylko dziennikarzy, ale także selekcjonera Waldemara Fornalika. W ostatnich tygodniach niezwykle utalentowany 18-latek spuścił jednak z tonu i nie zdobył dla Górnika bramki już od pięciu spotkań. Niewykluczone, że w sobotni wieczór dostanie od sztabu szkoleniowego szansę na odpoczynek i mecz rozpocznie na ławce rezerwowych.
Spadek formy rywala o miejsce w wyjściowej jedenastce drużyny z Roosevelta może okazać się szansą dla Mateusza Zachary, który na z prawdziwego zdarzenia od trenera Adam Nawałka czeka od blisko trzech lat. Do Zabrza napastnik Rakowa Częstochowa przechodził jako wielki talent. Był chwalony zarówno przez prezesa częstochowskiego klubu Krzysztofa Kołaczyka, jak i trenera Rakowa Jerzego Brzęczka.
Przeskok z II ligi do klubu elity był dla uzdolnionego napastnika trudny. Pierwszą rundę w Zabrzu spędził głównie w drużynie Młodej Ekstraklasy, na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej pojawiając się tylko raz, zaledwie na minutę. Nie bez powodu zatem Górnik zdecydował się wypożyczyć Zacharę do GKS Katowice, gdzie 22-latek zanotował udany sezon, w 29. spotkaniach strzelając siedem bramek.
Po powrocie do Zabrza na drodze do wyjściowej jedenastki stanęła "Zachiemu" świetna forma Milika, ale jej spadek może okazać się szansą na pierwszy występ w wyjściowej jedenastce górniczej drużyny. - Po ostatnich meczach nie jesteśmy zadowoleni. Dwa punkty w trzech spotkaniach nie mogą nas zadowalać, dlatego w szatni dominuje nutka rozczarowania. W Krakowie będziemy chcieli za wszelką cenę poprawić ostatnie wyniki i sięgnąć po trzy punkty, choć na pewno łatwo nie będzie - przyznaje Zachara.
Ostatni tydzień nie był dla Górnika łatwym czasem. - Odbyliśmy bardzo poważną rozmowę i wiemy, że nie mamy prawa z tym herbem na piersi grać tak, jak chociażby w pierwszej połowie meczu z Pogonią. Jesteśmy jednak spokojni, bo poprzednie mecze pokazały nam, że jesteśmy zespołem, który potrafi wyciągać wnioski i na pewno takie spotkanie w meczu z Wisłą już nam się nie powtórzy - zapewnia napastnik zabrzańskiej drużyny.
- Nie jestem do końca zadowolony z tego, co w trzech dotychczasowych występach zaprezentowałem. Cały czas czekam na pierwsze trafienie w pierwszym zespole Górnika i wchodziłem na boisko z wiarą, że uda mi się losy tych meczów odwrócić. Nie satysfakcjonują mnie bramki strzelane w drużynie Młodej Ekstraklasy. Chcę pomóc pierwszej drużynie i wierzę, że otrzymam od trenera szansę, którą będę w stanie wykorzystać. Na każdym treningu pracuję w pocie czoła, żeby trener na mnie postawił i wierzę, że szansy się doczekam - puentuje gracz drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.