Adam Nawałka: W Górniku są jeszcze rezerwy

Górnik Zabrze przy Reymonta przerwał passę trzech meczów bez zwycięstwa i w dobrym stylu pokonał Wisłę Kraków 3:1 (1:0). Dla śląskiej drużyny było to piąte zwycięstwo nad Białą Gwiazdą z rzędu.

- Były to dla nas bardzo ważne trzy punkty, tym bardziej, że ostatni mecz z Pogonią nie był w naszym wykonaniu najlepszy. Jechaliśmy do Krakowa z jasnym celem walki o trzy punkty. Wiedzieliśmy, że aby tak się stało musi nastąpić gruntowna przemiana naszej gry w defensywie i ofensywie. W tym celu dokonałem kilku zmian w wyjściowej jedenastce i w pierwszej połowie nasz plan realizowaliśmy bardzo dobrze - przyznaje Adam Nawałka, trener Górnika Zabrze.

Adam Nawałka po meczu z Wisłą Kraków był zadowolony z postawy swojego zespołu
Adam Nawałka po meczu z Wisłą Kraków był zadowolony z postawy swojego zespołu

Doświadczony szkoleniowiec miał pewne zastrzeżenia do postawy swojego zespołu tuż przed przerwą. - Zabrakło mi w tym wszystkim drugiej fazy, która po objęciu prowadzenia powinna polegać na jak najdłuższym utrzymaniu się przy piłce. Nam się to nie udawało, ale nie powinno to dziwić, bo Wisła Kraków jest w moim mniemaniu w dalszym ciągu drużyną z bardzo dużym potencjałem, co udowodniła chociażby w ostatniej wyjazdowej potyczce z Ruchem w Chorzowie - dodaje opiekun drużyny z Roosevelta.

Nawałka nie ukrywa, że przed meczem atrybuty mentalne były po stronie Białej Gwiazdy. - Rywale byli od trzech spotkań na fali wznoszącej, co dawało im pewną przewagę nad nami pod względem mentalnym. Moi zawodnicy słyną jednak z charakteru i ten charakter pokazali, bo kiedy Wisła zaatakowała większą ilością zawodników wydawało się, że jest bliska wyrównania. Dzięki konsekwentnej grze w destrukcji do wyrównania krakowianie jednak nie doprowadzili, za co mojemu zespołowi należą się duże brawa - kiwa głową z uznaniem 55-letni szkoleniowiec.

Przed meczem w Krakowie trener Górnika zdecydował się dokonać kilku odważnych roszad w składzie. Na ławce usiadł m.in. Arkadiusz Milik, który nie strzelił bramki w pięciu ostatnich meczach. - Jesteśmy cały czas w fazie budowy zespołu, ale poprzednie mecze graliśmy praktycznie tą samą jedenastką. Teraz musiałem dokonać kilku zmian, bo młodzi chłopcy prezentują bardzo duże możliwości, ale nie są jeszcze w stanie udźwignąć ciężaru, jaki niesie za sobą wzięcie odpowiedzialności za wynik spotkania. Bardzo ochoczo będę tych chłopców wprowadzał do drużyny, ale oni potrzebują czasu i ten czas ode mnie dostaną - zapewnia Nawałka.

Motorem napędowym zabrzańskiej drużyny są w tym sezonie szybkie kontry, po których Górnik regularnie trafia do siatki. - Nie będę tutaj odkrywał tajemnic swojego warsztatu, ale wszystko to jest dokładnie rozpisane i na każdym treningu przećwiczone. W naszej grze nie dominuje przypadek. Pracujemy nad kontratakami zarówno na zajęciach stricte taktycznych, jak i na gierkach wewnętrznych, co umiejętnie pozwala nam na przekuwanie tego na mecze ligowe. Mamy kilka wariantów nad którymi pracujemy i tutaj nie ma żadnej wielkiej filozofii - uśmiecha się trener śląskiej drużyny.

Dla szkoleniowca górniczej jedenastki powrót na Reymonta był okazją do sentymentalnej podróży. Wcześniej sięgał z Wisłą po tytuły mistrzowskie zarówno na boisku, jak i w roli trenera krakowskiej drużyny. - Przyjeżdżając do Krakowa chciałem wygrać jak każdy trener. Nie było jakichś specjalnych przygotowań, bo dla nas najbliższy mecz jest najważniejszy. Nie ukrywam, że w tym klubie są moje korzenie i sprawy Wisły są mi bliskie. Teraz pracuję w Górniku i całą swoją uwagę poświęcam pracy w Zabrzu. Widzę w tym swoją misję, a mój zespół prezentuje jeszcze rezerwy, które chcę z niego wykrzesać - puentuje opiekun drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Źródło artykułu: