Na początku fazy grupowej Marcin Wasilewski był podstawowym zawodnikiem RSC Anderlecht - w pojedynkach z Milanem (0:0), Malagą (0:3) oraz Zenitem (0:1) wystąpił w wyjściowej jedenastce. W następnej kolejce "Wasyl" pauzował z powodu żółtych kartek, a później trener John van den Brom zdecydował się postawić na innych piłkarzy.
We wtorek na La Rosaleda reprezentant Polski znów pojawi się na murawie, ponieważ Bram Nuytinck jest zawieszony, a Roland Juhasz znalazł się poza kadra meczową. Wasilewski ma partnerować na środku defensywy Cheikhou Kouyate. Fiołki straciły już szanse na awans do najlepszej "16", ale wciąż mogą zakwalifikować się do fazy pucharowej Ligi Europejskiej. Aby tak się stało, muszą osiągnąć w konfrontacji z Malagą lepszy wynik niż Zenit Sankt Petersburg przeciwko Milanowi.
Wiele wskazuje na to, że Wasilewski wystąpi w Champions League po raz ostatni w karierze. Po sezonie kontrakt 32-latka z klubem wygasa i prawdopodobnie - ze względu na fakt, że Polak przestał być pierwszym wyborem trenera - nie zostanie przedłużony. Trudno przypuszczać, by doświadczony defensor znalazł zespół, który weźmie udział w kolejnej edycji LM.