- Wszystkich meczów nie widziałem. Z tych, które udało mi się zobaczyć, niektóre były sympatyczne - przyznaje Józef Wojciechowski. - Ciągle dobrze życzę Polonii Warszawa. Proszę nie myśleć, że skoro odciąłem się od piłki, to o tym klubie nie będę już pamiętać.
Właściciel J.W. Construction za piłką nożną nie tęskni, bo patrząc na futbol z boku żyje mu się lepiej. - Odżyłem psychicznie i fizycznie. Wcześniej narzekałem na zdrowie, przez stres związany z kierowaniem Polonią uszkodziłem sobie nerw twarzowy. Nikomu nie życzę takiego bólu. Dziś czuję się zdecydowanie lepiej, uspokoiłem się wewnętrznie - powiedział.
Źródło: Przegląd Sportowy