Przymierzany do Lecha Ojamaa, mógł grać w Śląsku Wrocław

Według informacji polskich mediów Lech Poznań jest zainteresowany sprowadzeniem Henrika Ojamaay ze szkockiego Motherwell. Ten piłkarz, gdyby nie Orest Lenczyk, w naszej lidze mógł grać wcześniej.

Początek grudnia 2011 roku - na testy do Śląska Wrocław przyjeżdża nikomu nieznany Henrik Ojamaa. Estończyk miał wówczas 20 lat, mierzył 176 cm wzrostu i ważył 74 kilogramy. Mógł występować w ataku oraz na prawej i lewej stronie pomocy.

Piłkarz wziął udział w kilku treningach, zagrał w wewnętrznych gierkach, ale nie okazał się być lepszym od pozostałych zawodników WKS-u. - Zaprezentował się z dobrej strony. To ciekawy zawodnik, ale w tym momencie nie jest lepszy od tych graczy naszego zespołu, którzy mogą występować na jego pozycji - wyjaśniał Orest Lenczyk, który był wtedy trenerem WKS. Jego testy trwały tylko trzy dni, a początkowo planowano, że będą odbywać się przez tydzień.

Niebawem, po nieudanej przygodzie we Wrocławiu, Ojamma podpisał kontrakt ze szkockim Motherwell, gdzie prezentował się bardzo dobrze i szybko przedłużono z nim umowę. Miał bardzo dobre statyki, co pokazało, że w Śląsku ktoś popełnił błąd.

21-letni piłkarz w tym sezonie już tak nie imponuję formą, ale za to często asystuje partnerom z zespołu. Co ciekawe, Estończyk wystąpił w niedawnym, wrześniowym meczu Estonia - Polska. Sprawił wówczas wiele problemów defensorom biało-czerwonych.

Według informacji Faktu, pozyskaniem Ojamaay zainteresowany jest teraz Lech Poznań. Wrocławianie jeszcze rok temu zapewne nie zdawali sobie sprawy, jakiego piłkarza wypuścili ze swojego klubu.

Komentarze (2)
avatar
Sawczenkos
27.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stało się tak dlatego, bo Orest Lenczyk wolał ściągać jakichś śmiesznym piłkarzy z którymi już kiedyś pracował. I dlatego do Śląska trafiły Pietrasiaki, Kowalczyki i inne wynalazki. Poza tym by Czytaj całość