Pierścionek na razie pozostanie trenerem Zagłębia

Porażka w ostatnim meczu ligowym przelała czarę goryczy. Zespół, który miał walczyć o awans, znalazł się w strefie spadkowej. Trener Pierścionek przyjął na siebie odpowiedzialność za wyniki i swój los powierzył decyzji zarządu. Po rozmowach z Pierścionkiem i piłkarzami, władze klubu postanowiły dać trenerowi kolejną szansę.

Decyzja zarządu wydaje się nieco kontrowersyjna. - Nie można robić nerwowych ruchów na dwa dni przed kolejnym meczem - wyjaśnia dyrektor Zagłębia Jerzy Lula. - Sytuacja, w której się znaleźliśmy nie ułatwia nam podejmowania jakichś kontrowersyjnych decyzji. Postawiliśmy na spokój i rozsądek.

W czwartek odbyło się spotkanie zarządu ze sztabem szkoleniowym i piłkarzami. Władze klubu przedstawiły swoje oczekiwania. Wiele ma wyjaśnić najbliższy mecz ligowy, który Zagłębie zagra z trzecią drużyną w tabeli, Gawinem Królewska Wola - Jeżeli o czymś jeszcze myślimy, a zapewniam, że myślimy, to nie możemy sobie pozwolić na większą stratę, niż mamy do tej pory. Spotkanie z Gawinem, będzie decydować o naszych następnych krokach. - mówi Lula.

Zagłębie, które znalazło się właśnie w strefie spadkowej, rozpoczęło sezon z bagażem czterech ujemnych punktów za dawne grzechy korupcyjne. W ostatecznym rozrachunku, utracone punkty mogą okazać się bezcenne. Działacze wciąż liczą na to, że uda się je odzyskać. Co prawda klub nie uiścił wymaganego wpisu sądowego za rozpatrzenie sprawy ale jak się okazuje, decyzję w tej sprawie ma podjąć nie Trybunał Arbitrażowy przy PKOL, ale Piłkarski Trybunał Związkowy, działający przy PZPN. Istnieje jeszcze inna możliwość. Karę ujemnych punktów może zwykłą uchwałą zdjąć sam Związek i to już na najbliższym zjeździe, który ma się odbyć w październiku. - Bardzo na to liczymy, jednak wobec panującej gorączki przedwyborczej i meczów reprezentacji nie możemy być niczego pewni. Będziemy jednak pilnować tej sprawy - zapewnia Lula.

Komentarze (0)