Podbeskidzie Bielsko-Biała to obok GKS-u Bełchatów murowany kandydat do spadku z T-Mobile Ekstraklasy. W klubie wydają się być z tym faktem pogodzeni. Z zespołu Górali zimą odeszło już kilku zawodników, którzy jeszcze nie tak dawno temu mogli mieć miejsce w podstawowym składzie, zmienił się także trener. - Niestety w Podbeskidziu cały czas dzieje się nie za ciekawie. Wyniki i organizacja... Kontrakt z chłopakami cały czas jednak utrzymuję. Mam tam dużo fajnych znajomych - mówi portalowi SportoweFakty.pl Sylwester Patejuk, aktualnie piłkarz Śląsk Wrocław.
Patejuk, który w drużynie Górali był gwiazdą, liczy, że Podbeskidzie jakimś cudem zdoła się utrzymać w piłkarskiej elicie. - Osobiście mogę powiedzieć, że będę trzymał za chłopaków kciuki. Mam nadzieję, że będą walczyli do końca i słowa, które gdzieś tam padły z ust bodajże prezesa, że już się szykują i budują skład na pierwszą ligę, nie do końca się sprawdzą i jednak ci chłopcy, którzy zostaną, będą walczyli jeszcze o to, żeby się utrzymać. Zbyt dużo to kosztuje pracy i wysiłku, aby awansować do ekstraklasy, by potem tak łatwo się po prostu poddać i spaść. Tym bardziej, że buduje się nowy stadion, są jakieś cele i szkoda by tego było - zaznaczył skrzydłowy.
Pierwszy sezon w Ekstraklasie dla Górali był dosyć udany. Ten jest jednak fatalny. - Wydaje mi się, że z przebiegu tych meczów, które oglądałem, a była to większość spotkań, zabrakło trochę szczęścia, koncentracji. Zespół zbyt dużo się nie zmienił, styl i sposób grania też. Nie wiem co może być przyczyną takiej postawy - podsumował Sylwester Patejuk.