Sebastian Mila kolejnym piłkarzem w specjalnej masce

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sebastian Mila, czołowy piłkarz mistrza Polski, a także kapitan drużyny, po złamaniu nosa wznowił już treningi z zespołem. Wszystko wskazuje jednak na to, że będzie mu potrzebna specjalna maska.

Kilkanaście dni temu pomocnik Śląska Wrocław został trafiony piłką w twarz. Dokładne badania wykazały, że kapitan mistrzów Polski złamał nos z niewielkim przemieszczeniem kości i przegrody nosowej. Sebastiana Milę czekało więc trochę odpoczynku, lecz teraz zawodnik rozpoczął już normalne treningi z zespołem. - Jeszcze nie wiemy, czy będzie uczestniczył w zajęciach w masce. Zobaczymy jak to będzie wyglądać na treningu. Nie dopuścimy do żadnego ryzyka - wyjaśniał Stanislav Levy, opiekun WKS-u.

Przerwa kapitana Śląska w treningach trwała dokładnie siedem dni. Pod koniec ubiegłego tygodnia zawodnik wznowił już zajęcia indywidualne, a teraz po raz pierwszy od feralnego zdarzenia, ćwiczył już na pełnych obrotach z resztą zespołu. - Czuję się już dobrze. Najważniejsze, że nie czuję bólu podczas wysiłku i mogę wykonywać wszystkie ćwiczenia. Mimo to w tym tygodniu nie wystąpię w żadnym sparingu, bo byłoby to zbyt duże ryzyko - mówi kapitan WKS-u. Mila na razie ćwiczy bez specjalnej maski, lecz wszystko wskazuje na to, że taka będzie mu przydatna. - Prawdopodobnie będzie mi jednak potrzebna podczas zaczynającego się za tydzień zgrupowania na Cyprze. W tamtych sparingach mam już grać i bez maski raczej się nie obędzie - wyjaśnia sam główny zainteresowany.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
Sawczenkos
22.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I prawidłowo, że wraca do treningów. Dla takiej Legii czy innemu Lechowi to pewnie źle, bo przecież nie będzie tak łatwo w walce o mistrza. Lech to w ogóle z takim śmiesznym trenerem Rumakiem t Czytaj całość