- Artur Boruc w kilkunastu ostatnich spotkaniach w kadrze zagrał lepiej niż przyzwoicie. Grywa regularnie w klubie i to przemawia na jego korzyść - tak byłego bramkarza Legii Warszawa ocenia Bogusław Kaczmarek.
Na Tomasza Kuszczaka zawodnika reprezentującego barwy Manchesteru United Leo Beenhakker najwyraźniej nie stawia, nie daje szansy pokazania się z dobrej strony nawet w meczach towarzyskich. Po raz ostatni w kadrze 26-letni piłkarz wystąpił w ubiegłorocznym towarzyskim spotkaniu z Rosją zakończonym wynikiem remisowym 2:2. - Nie skreślamy Tomka, obserwujemy go zawsze, kiedy gra na angielskich boiskach. Podczas obecnego sezonu pokazał kilka razy swoją wartość. Kuszczak ociera się o reprezentację - dodaje członek sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski.
Obok Boruca i Kuszczaka na Wyspach Brytyjskich występuje najmłodszy z tego grona Łukasz Fabiański. "Fabian" przeniósł się do Arsenalu Londyn z Legii Warszawa podczas letniego okienka transferowego w 2007 roku. Zawodnik występujący do niedawna na polskim podwórku miał zaszczyt bronienia w eliminacyjnej potyczce z Serbią i Czarnogórą. Widać, że ten chłopak łapie wiatr w żagle, co ważniejsze został powołany na zbliżający się mecz z Czechami. - Fabiański dość często gra w swoim klubie, przy czym dobrze się prezentuje. Jest godnym materiałem na przyszłość - mówi Kaczmarek.
W polskiej lidze nie brakuje bramkarskich talentów. Najsilniejszą pozycję wśród bramkarzy grających na polskich boiskach ma Mariusz Pawełek. Golkiper Wisły Kraków w rundzie jesiennej udowodnił swoją jakże niemałą wartość, która zaowocowała powołaniem na mecz z Finlandią. - Mariusz Pawełek z Wisły ma za sobą świetną rundę jesienną. Pokazał, że ma swoją klasę, bronił nieprawdopodobne uderzenia, jest fajnym materiałem do kadry - kontynuuje. Zdaniem naszego rozmówcy w naszym kraju nie brakuje szkółek piłkarskich, gdzie najmłodsi bramkarze mogliby udoskonalać swój fach. - Mamy bardzo dobrą szkołę bramkarzy w Szamotułach. Są u nas szkoleniowcy pracujący na wysokim poziomie. Z golkiperami jest u nas wszystko w najlepszym porządku - kończy prawa ręka Beenhakkera, popularny "Bobo".