Radosław Mroczkowski: Wytrzymaliśmy ciśnienie

Kolejne zwycięstwo w turnieju Copa del Sol odnotowali piłkarze Widzewa Łódź, którzy po serii rzutów karnych zwyciężyli FC Kopenhaga. Mimo wygranej, łodzianie stracili pozycję lidera.

Bartosz Tarnowski
Bartosz Tarnowski

- W pierwszej połowie Duńczycy utrzymywali się więcej czasu przy piłce. Później obrazy gry zmienił się. W przerwie przeanalizowaliśmy wszystko i zgodnie z planem zmieniliśmy naszą taktykę, co widoczne było w drugiej części spotkania. Po zmianie ustawienia zespół był więcej przy piłce, stwarzaliśmy sobie okazje podbramkowe i jedną z nich wykorzystaliśmy. Mariusz Stępiński dobrze wykończył swoją sytuację, choć chwilę wcześniej także mógł zdobyć gola - powiedział Radosław Mroczkowski, trener Widzewa Łódź.

Widzewiacy jako pierwsi wyszli na prowadzenie, które utrzymali do 83. minuty. Wówczas to duńscy gracze doprowadzili do remisu, zdobywając bramkę po rzucie rożnym. - Zbyt prosto straciliśmy prowadzenie. Szkoda tej bramki i o to możemy mieć do siebie pretensje. Popełniliśmy błąd w defensywie, zabrakło również koncentracji - mówił.

90 minut gry nie przyniosło rozstrzygnięcia niedzielnego spotkania, więc zgodnie z regulaminem turnieju, zarządzono serię rzutów karnych. W wykonywaniu karnych lepsi okazali się łodzianie, którzy wygrali w nich 8:7, a decydującego gola zdobył golkiper Widzewa - Milos Dragojević. - W ogólnym rozrachunku wygraliśmy i z tego możemy się cieszyć. Tym bardziej, że naszym rywalem był czołowy zespół z Danii. Wytrzymaliśmy ciśnienie związane z karnymi i w efekcie dopisujemy sobie do tabeli dwa punkty, a nie tylko jeden - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×