Z powodu licznych osłabień Jose Mourinho miał największe problemy z ustawieniem tyłów. W bramce Królewskich po raz pierwszy od transferu z Sevilli pojawił się Diego Lopez (w latach 2005-2007 wystąpił dla Realu 11-krotnie), a przed nim zostali ustawieni 19-letni Raphael Varane oraz o 15 wiosen starszy Ricardo Carvalho. Ponadto na prawej stronie boiska szansę dostali Michael Essien i Jose Callejon. Większych zmian nie było w FC Barcelonie, a zgodnie z tradycją, w ramach meczów o Puchar Króla, między słupkami stanął Jose Manuel Pinto.
W pierwszej połowie defensywa Królewskich wypełniała jednak założenia The Special One, a szczególnie dobrze kryty był Lionel Messi. Jedyny błąd popełnił Carvalho, który zbyt krótko zagrał do własnego bramkarza i przed stuprocentową okazją stanął Xavi. Jego uderzenie sprzed linii bramkowej wybił jednak Varane. Co ciekawe, pomocnik Dumy Katalonii kilka chwil wcześniej przymierzył z rzutu wolnego w poprzeczkę.
Od pierwszego gwizdka Królewscy zdecydowali się na wysoki pressing, przez co goście nie mogli swobodnie rozgrywać piłki i notowali sporo strat nawet na własnej połowie. Swoich skrzydeł w pełni jednak nie mógł rozwinąć Cristiano Ronaldo, a Pinto, podobnie ja jego vis-a-vis, nie miał zbyt wiele pracy do przerwy. Jedynie na samym początku udało mu się obronić uderzenie z rzutu wolnego CR7.
Tuż po zmianie stron po raz pierwszy defensorzy Królewskich ustawili źle pułapkę ofsajdową, co po zagraniu Messiego wykorzystał Cesc Fabregas. Po chwili do wyrównania powinien doprowadzić Ronaldo, który z najbliższej odległości głową nie trafił do siatki rywali!
Spotkanie znacznie się ożywiło, Mourinho posłał na boisko Lukę Modricia i Gonzalo Higuaina, a Barca miała coraz więcej miejsca w ofensywie. Mógł wykorzystać to Pedro Rodriguez. Hiszpański atakujący przebiegł z piłką całą połowę rywali i w sytuacji sam na sam strzelił tuż obok słupka.
Sytuacja ta zemściła się w 81. minucie, kiedy to z główki stan gry wyrównał Varane. Francuz spisywał się rewelacyjnie w obronie, kilkukrotnie powstrzymując Fabregasa czy samego Messiego, a do tego w jednym z najważniejszych meczów tego sezonu zdobył swojego trzeciego gola w barwach Blancos! Do końca spotkania wynik już się nie zmienił i o awansie do finału zadecyduje rewanż na Camp Nou, który odbędzie się pod koniec lutego.
Real Madryt - FC Barcelona 1:1 (0:0)
0:1 - Fabregas 50'
1:1 - Varane 81'
Składy:
Real Madryt: Lopez - Essien, Varane, Carvalho, Arbeloa - Alonso, Khedira - Callejon (58' Modrić), Oezil, Ronaldo - Benzema (63' Higuain).
FC Barcelona: Pinto - Alves, Pique, Puyol, Alba - Busquets, Xavi, Fabregas (85' Thiago) - Pedro (78' Sanchez), Messi, Iniesta.
Żółte kartki: Carvalho, Callejon, Alonso (Real) oraz Pique, Alves, Puyol (Barcelona).
Sędzia: Clos Gomez.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)