Zapowiedzią tego, że wiosną gdynianie zaprezentują efektowną piłkę są zimowe sparingi, w których coraz częściej szkoleniowiec żółto-niebieskich decyduje się na ustawienie 4-3-3. Czy to będzie broń Arki Gdynia? - W sparingach chcę przetestować grę z trójką z przodu, ocenić jak moi piłkarze się w nim odnajdą. Sprawdzam dyspozycję poszczególnych zawodników na danych pozycjach. To jedno z ustawień, które chciałbym stosować w lidze - przekonuje Paweł Sikora.
Argumentów za taką grą jest wiele. Poza tym, jak zauważa trener Sikora, Arka ma odpowiednich wykonawców pod ten system gry. - O tym czy piłkarze pozytywnie zareagowali i jak się odnajdują w tym wariancie niech świadczą bramki. Marcus i Darek Formella strzelają co mecz, wygląda więc na to, że ten system gry im pasuje. Zaletą tego ustawienie jest możliwość wystawienia większej liczby zawodników ofensywnych, kreujących grę. Uważam, że dla Zwolińskiego, Kuklisa, Da Silvy i Formelli to bardzo dobre ustawienie, ponieważ mamy przewagę z przodu - mówi opiekun 9. drużyny na półmetku I ligi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
- Nie mamy nic do stracenia, chcemy prezentować futbol "na tak". Uważam, że przegranie meczu grając defensywnie do niczego nie prowadzi. Oczywiście w ofensywnym wariancie też trzeba liczyć się z porażkami, ale w dłuższej perspektywie widowiskowa gra będzie z korzyścią dla drużyny i samych zawodników - dodaje Paweł Sikora.
Mecz z Gryfem zakończył pierwszy etap przygotowań do rundy wiosennej - tzw. "obóz dochodzeniowy". Opiekun gdyńskiej "11" jest zadowolony z jego przebiegu. - Moi piłkarze byli zaangażowani w 100 proc. Bardzo pozytywnie oceniam pierwsze dni wspólnych treningów. Myślę, że podobnego zdania są piłkarze. Widzą jak wygląda nasza gra w sparingach. Dostrzegają plusy ofensywnej gry. Choć są zmęczeni to potrafią w sparingu pograć piłką. Na tę chwilę widzę same plusy - zaznacza trener Sikora.