Podczas sobotnich transmisji telewizyjnych z meczów Bundesligi powrócił temat transferu Roberta Lewandowskiego do Bayernu Monachium, o którym niemieckie media szeroko informowały w ciągu ostatnich dni. Głos w sprawie zabrał przed laty czołowy piłkarz Europy, a obecnie ekspert stacji Sky, Lothar Matthaeus.
- Byłem w tym tygodniu tu i ówdzie. Słyszałem, że Lewandowski wraz ze swoim sztabem jest dogadany z Bayernem, a do ustalenia pozostaje tylko, czy transfer dojdzie do skutku w 2013 czy 2014 roku. Gdyby miało się to stać już po tym sezonie, kwota odstępnego wyniosłaby 25 albo 30 mln euro. Rok później mógłby przenieść się do Monachium za darmo - powiedział były zawodnik Bayernu Monachium i Interu Mediolan.
- Lewandowski jest piłkarzem, który bardziej pasuje do stylu gry preferowanego przez Pepa Guardiolę niż Mario Gomez. W ubiegły weekend w Leverkusen pokazał, że napastnik może grać nie tylko na szpicy, ale też cofać się do środka pola - dodał 51-latek.
O komentarz do transferowych spekulacji z "Lewym" w roli głównej w sobotę poproszono także Matthiasa Sammera. - W zadanym mi pytaniu padło słowa "plotka". Na tym poprzestańmy. Tyle możemy na ten temat powiedzieć - uciął dyrektor sportowy Bayernu.
Warto dodać, że takie same informacje jak Matthaeus przed kilkoma dniami na łamach niemieckich mediów przekazał znany dziennikarz i ekspert rynku transferowego, Gianluca Di Marzio. Włoch, który jako pierwszy doniósł o tym, że Josep Guardiola poprowadzi lidera Bundesligi, ujawnił, że Lewandowski i Bayern - mimo, iż oficjalnie temu zaprzeczają - porozumieli się i transfer jest przesądzony.