Gomez chce deklaracji od klubu
Jak już informowaliśmy, podczas sobotnich spotkań Bundesligi w niemieckich mediach wiele mówiło się o możliwym transferze Roberta Lewandowskiego do Bayernu Monachium. Pogłoskami na temat możliwości sprowadzenia Polaka zaniepokojony jest Mario Gomez, którego miejsce w zespole ma zająć właśnie nowy nabytek.
- Klub musi się jasno określić i powiedzieć mnie, Mario Mandzukiciowi oraz Claudio Pizarro, co zamierza. Nie boję się ani Lewandowskiego, ani nikogo innego, ale chcę znać plany Bayernu. Nie jest moją rolą komentować transferowe spekulacje, ale mogę powiedzieć, że wszyscy napastnicy czują się w Monachium komfortowo. Zobaczymy, co się wydarzy - stwierdził w sobotę reprezentant Niemiec.
- Wyobrażam sobie, że niezadowolony ze swojej pozycji i roli w drużynie Gomez latem zdecyduje się na transfer. Uważam, że prawdopodobieństwo, iż odejdzie jest bardzo duże - ocenił natomiast pełniący funkcję telewizyjnego eksperta Felix Magath.
Kibice: Lewandowski niepotrzebny Bayernowi
Redaktorzy programu LIGA total! zapytali kibiców Bayernu i innych niemieckich klubów, czy Robert Lewandowski byłby potrzebny liderowi Bundesligi w sezonie 2013/2014. Spośród ponad 32 tysięcy fanów, którzy wzięli udział w sondzie, zaledwie 26 procent odpowiedziało twierdząco!
Aż 74 procent sympatyków Gwiazdy Południa jest zdania, że z Mario Gomezem, Mario Mandzukiciem i Claudio Pizarro Bawarczycy są wystarczająco dobrze wyposażeni w linii ataku i nie potrzebują wzmocnień.
Heldt wciąż wierzy w Kellera
- Jens Keller będzie naszym trenerem do końca sezonu. Za tydzień w spotkaniu z Mainz ponownie usiądzie na ławce - zapowiedział po kolejnym kompromitująco słabym występie Schalke 04 Gelsenkirchen Horst Heldt. Według mediów Jens Keller został nominowany na trenera właśnie przez dyrektora sportowego i odejście szkoleniowca będzie równoznaczne z dymisją Heldta.
- Przegraliśmy oczywiście zasłużenie, graliśmy zbyt bojaźliwie i zbyt mało zrobiliśmy w ataku. Bayern spisuje się niesamowicie i całkowicie zdominował ligę. Nikt nie może z nim konkurować - dodał Heldt.
Robben wreszcie zagrał od początku
W meczu z Schalke Jupp Heynckes zdecydował się wystawić od 1. minuty nie Thomasa Muellera, ale Arjena Robbena. Holender gola nie zdobył, choć miał ku temu wyborną okazję, ale zaprezentował się z dobrej strony i zaliczył asystę. - To dla mnie bardzo ważne, że zagrałem od początku. Muszę odnaleźć swój rytm, a do tego potrzeba cierpliwości - przyznał.
- Oczywiście jestem rozczarowany, gdy siedzę na ławce, to całkowicie normalne. Czy utrzymam miejsce w jedenastce? Decyzja należy do trenera, w każdym razie nie ma problemu, bym występował równocześnie z Muellerem - dodał Robben.
Stuttgart w głębokim kryzysie
Piątej kolejnej ligowej porażki doznali piłkarze VfB Stuttgart. To pierwsza taka seria Die Schwaben od... 1987 roku! Trener Bruno Labbadia w kolejnych meczach próbuje różnych rozwiązań, wystawia raz Tunaya Toruna, raz Tamasa Hajnala, szanse dostają też Daniel Didavi i Federico Macheda - wszystko na nic! Ekipa z Mercedes-Benz Arena ma poważny problem w środku pola, a na dodatek zawodzi formacja obronna. - Tydzień po tygodniu popełniamy te same błędy - przyznał Serdar Tasci.
Podczas pojedynku z Werderem Brema kibice domagali się dymisji prezydenta Gerda Maeusera. "Zarząd won!", "Maeuser, mamy dość!" - skandowali sympatycy VfB, którzy mają pretensje o pozbycie się takich zawodników jak Christian Traesch czy Julian Schieber.
[dailymotion=xxecqf]
Nowy bramkarz, stare problemy Hoffenheim
Nie udał się drugi występ w Bundeslidze Heurelho Gomesowi. Brazylijski bramkarz zawinił przy golu, który zadecydował o porażce 1899 Hoffenheim z Hannoverem 96. Pozyskany z Tottenhamu golkiper niepewnie interweniował też w drugiej połowie i miał sporo szczęścia, że arbiter nie podyktował rzutu karnego za jego przewinienie.
- Byłoby błędem tylko u niego szukać przyczyn porażki - skomentował dyrektor sportowy Andreas Mueller. Niewykluczone jednak, że w kolejnym spotkaniu trener Marco Kurz postawi albo na Koena Casteelsa, albo na Tima Wiesego, który obecnie jest tylko numerem 3.
Bayer rozgoryczony stratą punktów
Aptekarze rozegrali kolejne świetne spotkanie i znów nie wywalczyli kompletu punktów. W Moenchengladbach Bayer Leverkusen stworzył mnóstwo bramkowych sytuacji, ale pojedynek zakończył się remisem 3:3. - Oni prawie w ogóle nie mieli okazji, trafiali tylko po stałych fragmentach gry. My za to włożyliśmy w ten mecz wiele wysiłku i możemy pytać jedynie samych siebie, dlaczego zdobyliśmy tylko jeden punkt - skomentował Stefan Kiessling.
- Gladbach sami byli w szoku, gdy objęli prowadzenie - ocenił po meczu Rudi Voeller. - W przyszłości będziemy musieli chyba strzelać po pięć goli w meczu, żeby wreszcie zwyciężyć - kręcił głową Andre Schuerrle.